Zmarzlik zdetronizowany. Padł nowy rekord prędkości. Magiczna granica coraz bliżej

1 rok temu
Zdjęcie: zrzuty ekranu PGE Ekstraliga / Canal + Online


128,3 km/h - z taką prędkością jechał Emil Sajfutdinow w siódmym biegu meczu ćwierćfinałowego PGE Ekstraligi pomiędzy Platinum Motorem Lublin a For Nature Solutions Apatorem Toruń. Tym samym Rosjanin z polskim paszportem pobił rekord Bartosza Zmarzlika na jego torze. "Można jeszcze szybciej" - mówi nam żużlowiec.Platinum Motor Lublin w niedzielę pokonał For Nature Solutions Apatora Toruń 49:41 w drugim meczu ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi. Mistrzowie Polski w dwumeczu wygrali 96:83 i zameldowali się w półfinale, a goście z Torunia również pojadą w tej kolejnej rozgrywek dzięki statusowi "lucky loosera". W meczu sporo pecha miał lider Apatora Emil Sajfutdinow, ale na osłodę pobił rekord Bartosza Zmarzlika.
REKLAMA






Zobacz wideo

Ewa Swoboda zaskoczona po swoim biegu eliminacyjnym. "Nie spodziewałam się tego"



Emil Sajfutdinow pobił rekord Bartosza Zmarzlika. choćby o tym nie wiedziałTorunianie napędzili strachu mistrzom z Lublina, pomimo iż nie był to idealny mecz ich lidera Emila Sajfutdinowowa. Pięciokrotny drużynowy mistrz Polski zakończył zmagania z siedmioma punktami po pięciu startach, a w 14. biegu został wykluczony za spowodowanie upadku Dominika Kubery.

Polski związek musi się tłumaczyć. Telewizja żąda odszkodowania. Potężnego

Liderowi Apatora nie można jednak odmówić jednego - w Lublinie był piekielnie szybki i zapewniał sporą rozrywkę kibicom. Okazuje się, iż w siódmym biegu ćwierćfinałowego starcia pobił choćby rekord prędkości Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata 7 maja jechał na tym obiekcie 126,3 km/h w meczu z Unią Leszno, a tydzień później z Wilkami Krosno osiągnął 126,7 km/h. Wydawało się, iż te niebotyczne osiągnięcia może poprawić tylko on sam. Jednak Sajfutdinow jechał aż 128,3 km/h. Na torze Motoru to najszybszy wynik w historii odkąd wprowadzono pomiary telemetryczne.Co ciekawe, lider Apatora Toruń choćby nie wiedział o tym, iż był aż tak szybki. Żałował jedynie, iż nie udało mu się wyprzedzić Dominika Kubery i zdobyć trzech punktów. - Była duża prędkość i ciesze się, iż mogłem z niej skorzystać. Szkoda, iż nie przełożyło się to na punkty indywidualne - przyznał nam po meczu.

Bartosz Zmarzlik znów triumfuje! Wyrównał rekord legendy

- Nie wiem, czy taka prędkość robi jakąś różnicę. Czuje się, iż jest szybko, bo tor na to pozwala. Ogólnie nie ma różnicy, czy jedzie się 120 km/h, czy 128 km/h. I w jednym i w drugim przypadku zawsze czujesz tę prędkość - dodał trzykrotny medalista cyklu Grand Prix.

Na koniec zapytaliśmy Sajfutdinowa, czy na motocyklu żużlowym można jechać jeszcze szybciej i czy nie zagraża to bezpieczeństwu zawodników. - Można jeszcze szybciej, ale wtedy trzeba by przedłużyć prostą. Byłoby troszkę niebezpiecznie, ale to ogólnie jest taki sport. Żużel dąży do tego, żeby ścigać się jeszcze szybciej. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości - podsumował drugi żużlowiec tego sezonu pod względem średniej punktowej. Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. Wynik Emila Sajfutdinowowa był najszybszym w Lublinie i niemal najszybszym w historii, odkąd wprowadzono pomiary telemetryczne. Wyższą prędkością może pochwalić się tylko Max Fricke z GKM-u Grudziądz. Australijczyk w tym sezonie jechał 128,4 km/h w dziewiątym biegu meczu domowego ze Stalą Gorzów.
Idź do oryginalnego materiału