Fenerbahce przed tygodniem przegrało u siebie z Rangers FC 1:3 i znalazło się na krawędzi odpadnięcia z Ligi Europy na etapie 1/8 finału. W czwartkowym rewanżu drużyna Jose Mourinho odrobiła straty za sprawą dubletu Sebastiana Szymańskiego. Ostatecznie jednak ekipa z Glasgow wygrała w rzutach karnych 3-2 i to ona awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Athletikiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Jose Mourinho przeanalizował mecz z Rangers FC. "Mam nadzieję, iż to przypadek"
Pod koniec drugiej połowy dogrywki Jose Mourinho zobaczył żółtą kartkę za protesty. Po meczu Portugalczyk na konferencji prasowej skomentował pracę arbitra w tym spotkaniu oraz odniósł się do sytuacji z przeszłości.
- Jedyne, co mi pozostało, to mieć nadzieję, iż wszystko, co mi się przytrafiło w europejskich rozgrywkach, nie jest konsekwencją finału w Budapeszcie i iż to po prostu przypadek - powiedział Mourinho, odnosząc się do finału Ligi Europy z sezonu 2022/2023, w którym prowadzona przez niego AS Roma przegrała z Sevillą. Po tamtym spotkaniu szkoleniowiec w bardzo ostrych słowach krytykował sędziego Anthony'ego Taylora, za co został zawieszony przez UEFA na cztery spotkania.
- Od tamtego finału, od czasu mojego zawieszenia, przydarzyły nam się różne rzeczy. Nie graliśmy w Lidze Mistrzów z powodu rzutu karnego w 120. minucie, który dostrzegł dopiero czwarty sędzia - wyliczył Mourinho.
- Przyjechaliśmy tutaj, a VAR nie zobaczył ani jednego z trzech rzutów karnych. Mam tylko nadzieję, iż to przypadek. Zapłaciłem za zawieszenie i mam nadzieję, iż się skończy. Modlę się, żeby to był po prostu pech - mówił Portugalczyk w swoim stylu. Podkreślał, iż jego drużyna zasłużyła na zwycięstwo i awans do ćwierćfinału.
Zobacz też: UEFA błyskawicznie reaguje ws. meczu Legia - Chelsea. Musiało się tak stać
- Sędzia i VAR zadecydowali, iż powinniśmy przejść do rzutów karnych - podsumował.