Środek pomocy Lech Poznań wyglądał ostatnio solidnie, jednak jak najszybciej potrzebujemy wzmocnień na pozycji sześć, osiem a choćby dziesięć. Nie da się grać w europejskich pucharach żelaznym środkiem pola złożonym z tych samych piłkarzy.
Jeśli Lech Poznań ma wiosną zdobyć tytuł Mistrza Polski, to trio Murawski – Kozubal – Sousa musi grać co najmniej na tym samym poziomie, jak w rundzie jesiennej. Kolejorz potrzebuje wzmocnień, już 31 stycznia wspomniane trio będzie rozbite przez brak pauzującego za kartki Radosława Murawskiego. Przy Bułgarskiej przydałaby się większa rywalizacja na pozycjach 6-8 czy choćby nowa jakościowa dziesiątka, a tym bardziej, iż Afonso Sousa za kilka miesięcy może chcieć odejść.
Na razie za Afonso Sousą najlepsza runda w karierze. Rozrywający Lecha Poznań wystąpił we wszystkich 19 spotkaniach na 2 frontach notując 5 asyst i 6 goli. 24-latek pokonał jesienią bramkarza Zagłębia, Pogoni, Jagiellonii, Górnika oraz 2 razy Legii Warszawa. Na przełomie września i października zaliczył serię 4 kolejnych meczów z asystą będąc jesienią motorem napędowym Lecha Poznań, który 1. pozycję po 18 kolejkach zawdzięcza głównie postawie Afonso Sousy. Jesienią Portugalczyka omijały kontuzje, on sam miał ułożone życie prywatne, w końcu zaaklimatyzował się w Polsce stając się liderem całej drużyny i zwiększając swoją wartość.
7. Afonso SOUSA
Mecze w lidze: 18
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 19
Czas gry: 1345 (27 w PP)
Żółte kartki: 4 (1 w PP)
Gole: 6
Asysty: 5
Solidna jesień, choć bez żadnych liczb jest za Radosławem Murawskim. Sezon w pierwszym składzie rozpoczął Jesper Karlstrom, później Szwed niespodziewanie został sprzedany, przez co do składu musiał wskoczyć „Muri”. 30-letni środkowy pomocnik grał solidnie, dobrze zabezpieczał tyły, z roli klasycznej szóstki momentami wywiązywał się bardzo dobrze. Był okres, w którym forma Murawskiego była naprawdę wysoka, przez co mówiło się o możliwym powołaniu tego zawodnika do reprezentacji Polski. W końcówce roku piłkarz grał juz słabiej, wyglądał kiepsko jak cały Lech Poznań.
22. Radosław MURAWSKI
Mecze w lidze: 17
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 18
Czas gry: 1470 (45 w PP)
Żółte kartki: 4
Gole: 0
Asysty: 0
Antoni Kozubal zanotował jesienią kolejny progres. Po powrocie z wypożyczenia do GKS-u Katowice wszyscy liczyli, iż 20-latek będzie jesienią grał jeszcze lepiej niż wiosną w I-lidze i faktycznie tak było. Młody pomocnik bez przeszkód przepracował letni okres przygotowawczy wychodząc w pierwszym składzie na każdy jesienny mecz Lecha Poznań na 2 frontach. „Kozi” podczas pierwszej, pełnej rundy w Ekstraklasie zaliczył 3 asysty oraz zdobył jedną bramkę w meczu z Legią Warszawa. Za wychowankiem Kolejorza czas dużego progresu, w którym Kozubal ustabilizował swoją formę, rósł w oczach i odgrywał bardzo istotną rolę w taktyce Nielsa Frederiksena. Wiosna w wykonaniu tego piłkarza musi być tak samo dobra, jeżeli w maju mamy świętować.
43. Antoni KOZUBAL
Mecze w lidze: 18
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 19
Czas gry: 1480 (90 w PP)
Żółte kartki: 2
Gole: 1
Asysty: 3
Jesienią kompletnie nic do gry nie wniósł Filip Jagiełło, którego Niels Frederiksen bał się wypuścić w pierwszym składzie. Filip Jagiełło zagrał w wyjściowej jedenastce tylko raz, z Resovią Rzeszów, nic wtedy nie pokazał i został zdjęty w drugiej połowie. Jesienią 27-latek był bardzo drogim rezerwowym, który zupełnie nic nie wniósł do drużyny. Za tym piłkarzem bardzo słaba druga połowa 2024 roku, aż nie chce się wierzyć, iż zawodnik występujący kiedyś w Serie B był jesienią aż tak słaby. Do dziś nie wiadomo, czy nieefektywny, drogi Jagiełło to bardziej ósemka czy dziesiątka? Jakie ten piłkarz ma atuty? Czy w ogóle coś potrafi? Jaka przyszłość czeka tego środkowego pomocnika? Na razie Lech Poznań wydaje miesięcznie mnóstwo pieniędzy, by kibice oglądali nieporadność wychowanka Zagłębia Lubin mającego już w zimowych sparingach wiele do udowodnienia. Prawonożny piłkarz jesienią rozegrał tylko 385 minut (63 w Pucharze Polski) zdobywając jedną bramkę w starciu z Jagiellonią Białystok na 5:0.
24. Filip JAGIEŁŁO
Mecze w lidze: 14
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 15
Czas gry: 385 (63 w PP)
Żółte kartki: 1 (w PP)
Gole: 1
Asysty: 0
Pod koniec letniego okienka Lech Poznań skorzystał z okazji na rynku transferowym biorąc Stjepana Loncara, który miał interesujące cv. Bośniak przyszedł do nas z dużymi zaległościami treningowymi, które miał nadrobić w ciągu paru tygodni. Minęła jednak wrześniowa przerwa na kadrę, minęła październikowa, minęła listopadowa i nic. Okazało się, iż były środkowy pomocnik Ferencvarosu czy Astany mający być następcą Jespera Karlstroma jest po prostu słaby i jeszcze stylem gry nie pasuje do koncepcji Nielsa Frederiksena. Lewonożny piłkarz otrzymał u nas tylko 60 minut w 3 spotkaniach, w lidze zagrał zaledwie przez kwadrans dając się zauważyć w meczu z Jagiellonią Białystok, w którym zaliczył asystę drugiego stopnia. Utytułowany 28-letni pomocnik ostatni raz zagrał we wrześniu, Loncar nie znalazł się w kadrze na ostatnich 7 meczów Kolejorza mając opuścić klub już tej zimy.
33. Stjepan LONCAR
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 3
Czas gry: 60 (45 w PP)
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)