Krzysztof Lewandowski przez długi czas był uważany za ogromny talent. Niestety z biegiem czasu te nadzieje zaczęły gasnąć aż w końcu musiał uznać wyższość kolegów z drużyny, którzy zajęli jego miejsce w pierwszym składzie PRES Toruń. Zdając sobie sprawę z małych szans na jazdę w barwach nowego Mistrza Polski zdecydował się na znalezienie nowego klubu. Ostatecznie trafił do H.Skrzydlewska Orła Łódź.
W wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej zdradza kulisy rozmów z łodzianami. Byli po prostu najbardziej zdeterminowani – „Pojawiło się kilka telefonów, ale rozmowy z prezesem Skrzydlewskim przebiegły dosyć sprawnie i to było decydujące. Pan prezes od samego początku przyjął mnie z otwartymi rękoma. Zaufaliśmy sobie. Ja mogłem liczyć na pomoc prezesa i jednocześnie zobligowałem się do odrzucania innych ofert” – zdradził.
Pomimo niezbyt udanego sezonu 2025 Lewandowski ma bardzo ambitne plany na przyszłoroczne rozgrywki. Junior zdecydował się pójść „va banque” – „Przede wszystkim chcę awansować do SGP2 i pokazać się z dobrej strony w zawodach indywidualnych. Były lata, gdzie byłem bliżej SGP2, ale w poprzednim roku byłem już nieco dalej. Myślę, iż nadszedł czas, by postawić wszystko na jedną kartę i zrobić co w mojej mocy, by awansować do cyklu SGP2” – dodał.
To nie jest krok w tył!
Choć podpisanie kontraktu z Orłem Łódź oznacza jazdę w niższej lidze on sam nie uważa tego jako krok w tył. Słusznie zauważył, iż zaplecze elitarnej PGE Ekstraligi to już nie przelewki – „Nie odbieram tego jako porażkę, bo Metalkas 2. Ekstraliga rośnie w siłę z każdym rokiem. Są tutaj zawodnicy, którzy jeżdżą choćby w Grand Prix. Dlatego uważam, iż wbrew pozorom ta liga nie odbiega znacząco poziomem od PGE Ekstraligi. Wierzę w to, iż tutaj, w Łodzi, będę mógł rozwinąć skrzydła i czerpać więcej euforii z jazdy niż w poprzednich sezonach” – przyznał nowy junior Orła.
Sezon 2026 będzie dla niego bardzo ważnym punktem kariery. Da jasną odpowiedź czy może dalej wiązać swoją przyszłość z „czarnym sportem”. – „Na moją korzyść jest przepis o zawodniku do lat 24, który uchyla wciąż młodym zawodnikom bramy dorosłego żużla. Staram się do tego wszystkiego podejść z chłodną głową i potraktować najbliższy sezon jako lekcję. Wiem jednak, iż muszę się do niej naprawdę solidnie przyłożyć” – zakończył.
Krzysztof Lewandowski














