Kacper Mania może zaliczyć derbowy mecz zaliczyć zdecydowanie do udanych. Pojawił się na torze łącznie pięć razy i zdobył 6 punktów z bonusem. Po raz kolejny zaimponował wszystkim swoją ambitną postawą na dystansie. W biegu siódmym jechał na ostatniej pozycji, ale zdołał przedrzeć się na drugie miejsce, wyprzedzając obu zawodników gospodarzy. Jego wynik mógł być lepszy, jednak w ostatnim biegu zanotował upadek i został wykluczony.
– Myślę, iż na pewno po tych zawodach dużo wniosków będę miał do wyciągnięcia. Nie były to pogubione ustawienia czy coś, tylko trochę moje błędy na starcie czy na trasie. Na pewno wnioski do mojej jazdy, czy sprzętowe na pewno są do wyciągnięcia. Na razie w sumie wszystko wygląda coraz lepiej. Była szansa na jeszcze większe dorobki punktowe, ale niestety dostałem wykluczenie. Także no niestety, ale nie ma co rozpaczać. Już teraz te zawody minęły, także skupiamy się na następnych – mówi na łamach speedwaynews.pl.
Sędzia podjął złą decyzję?
Pechowo dla juniora gości zakończył się wyścig czternasty. Na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia zaatakował i wyprzedził go Paweł Sitek. Jednak sytuacja miała miejsce na zewnętrznej, przez co Mania nie opanował motocykla, a dmuchana banda zbliżała się coraz bardziej i koniec końców w nią uderzył. Zdaniem ekspertów i sędziego był winny swojemu upadkowi, jednak sam zawodnik uważa inaczej.
– Ogólnie szczerze mówiąc, to kontaktu nie było, bo na powtórkach też widziałem – kontaktu nie było. Tak strasznie przedłużył mi prostą i myślę, iż żaden zawodnik raczej by nie wyszedł z tego, ale co mam zrobić. Taka jest decyzja sędziego i już nic z tym nie zrobię. Indywidualnie się z tym nie zgadzam, jednak teraz już nic nie zmienię – stwierdził.
Ostrów Wielkopolski i Leszno to miasta, które nie dzieli duża odległość, dlatego juniorzy z tych miast wielokrotnie mają okazje rywalizować na tych torach. Od kilku lat są oni w jednej grupie na start Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów lub startują w turniejcach typu Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Wielkopolski. Mania przyznał, iż doświadczenie zebrane na ostrowskim owalu pomogło w osiągnięciu dobrego wyniku w niedzielę.
– Na pewno znałem kąty, także dużo to mi dało, ale na pewno tor jest dużo inny niż na młodzieżówkach. Pod względem ustawień na pewno nie było porównania, ale kątowo wiedziałem co i jak – zakończył.
