Zawodnik Falubazu podsumował sezon. Czeka na kolejny rok

speedwaynews.pl 49 minut temu

Stelmet Falubaz Zielona Góra skusił się na zakontraktowanie utalentowanego zawodnika na sezon 2025. William Cairns otrzymał stosunkowo kilka meczów, ale pewne mankamenty nieco rzucały ton na poczynania 16-latka. Wraz z Poole Pirates zdobył jednak puchar ligi oraz mistrzostwo, przegrywając dopiero w BSN Series. Jak przyznaje sam Cairns, od samego początku wiedział, do jak bardzo zdeterminowanego klubu trafił.

Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Poole, Middlo (Neil Middleditch dod. red) powiedział: „Witaj w najbardziej znienawidzonym klubie w Wielkiej Brytanii”. Od razu wiedziałem, czego mam po sobie oczekiwać – powiedział żużlowiec dla Speedway Stara. – Będąc szczerym to rzeczywiście się czułem, jakbym był w środku wojny. Poole Pirates jechali dobry sezon, ale zawsze pojawiało się odczucie, iż nie dominują przeciwników. Czułem zatem spory ciężar na moich barkach.

Rozwój rzecz nadrzędna

Cairns ma dopiero 16 lat i wiele, ale to wiele sezonów przed sobą. Z uwagi na późną datę urodzenia, miał jedynie pół sezonu na zapoznanie się z maszyną oraz torem. Do tego czasu startował oczywiście w zawodach National League, ale nie ma to pojazdu przy rywalizacji wśród seniorów. W Poole średnia na poziomie 1,190 punktu na bieg, a w Falubazie 0,897 w U24 Ekstralidze. Pierwsze przysłowiowe koty za płoty to dopiero początek tego, co może czekać zawodnika w przyszłości. On sam stawia jednak na dobre przepracowanie pierwszych sezonów, aby potem wyciągać lepsze wnioski.

Przyszły rok to znowu skupianie się na rozwoju. Mam kilka prywatnych celów, ale najważniejsze jest iść do przodu. Negocjuje oczywiście z klubami, ale nie zawracam sobie tym głowy. Pojechałem dobry sezon w Championship i chce to kontynuować – przyznaje młody żużlowiec.

William Cairns i Cooper Rushen to dwa nazwiska, jakie są stawiane przed szereg wśród żużlowych kibiców. Ich rywalizacja na torach National League potrafiła elektryzować choćby najmniej zaangażowanych fanów, więc coś jest na rzeczy. Sam Cairns naprawdę docenia, iż może z kimś porywalizować w przyjaznej atmosferze.

Kibice już mówią, iż ja i Cooper (Rushen dod. red.) będziemy parą Wielkiej Brytanii na Speedway of Nations za kilka lat. Fajnie, iż mamy taką przyjacielską rywalizacje. Obaj jesteśmy głodni sukcesu i chcemy wejść na szczyt. Mam nadzieje, iż zostaniemy przyszłością Wielkiej Brytanii, co byłoby choćby miłe – podkreśla.

Dobre otoczenie

William Cairns może korzystać z porad wielu osób. Greg Hancock w szczególności opiekuje się młodym żużlowcem. Dla Brytyjczyka posiadanie tak ważnych person w otoczeniu to klucz do sukcesu. Ponadto ma świadomość swoich wad i dlatego pracuje z trenerem personalnym.

Mam dobrych ludzi wokół siebie. To naprawdę ważna część naszego sportu. Musisz mieć pewność, iż wszystko znajduje się we właściwym miejscu. (…) Obecnie skupiam się na formie, co będzie moim motywem przewodnim przez zimę. Codziennie pracuje z Johnem Smithem, który opiekuje się najlepszymi sportowcami. To mój trener personalny – dodaje. – W żużlu musisz być teraz atletą. To praca 24/7, 365 dni w roku i nie możesz odpuścić. Jednak w każdym sporcie profesjonalnym musisz dokonać wielkich poświęceń, aby wejść na szczyt. Chcę tego dokonać w żużlu, więc w pełni jestem skupiony.

William Cairns (CZ), Cooper Rushen (B)
Idź do oryginalnego materiału