Iga Świątek pokonała Elinę Switolinę 6:1, 7:5 i awansowała do półfinału Roland Garros 2025. To był kolejny świetny występ naszej tenisistki w Paryżu. Polka miała tylko jeden moment słabości, gdy w drugiej partii przegrywała 1:3. gwałtownie się pozbierała, a w końcówce zachowała więcej spokoju. Drugi raz w tym sezonie zagra o finał wielkoszlemowy - w styczniu doszła do fazy półfinałowej w Australian Open, gdzie przegrała z Amerykanką Madison Keys.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
W czwartek w kolejnym meczu w Paryżu Iga Świątek zmierzy się z Aryną Sabalenką. To starcie byłej liderki światowego rankingu z aktualną. Na ten mecz czekali od dawna wszyscy kibice tenisa, także w Polsce. Dziennikarze w Paryżu zapytali Sabalenkę, jakie mają dziś relacje ze Świątek. Białorusinka tłumaczyła, iż to się zmieniło w ostatnich miesiącach.
Sabalenka o treningach ze Świątek
- Wcześniej nie było żadnej komunikacji między nami, żadnych treningów wspólnych, ale teraz jest lepiej. Lepiej się dogadujemy, częściej ćwiczymy razem i znamy się całkiem dobrze. W przeszłości zagrałyśmy wiele wspaniałych pojedynków (już 12, bilans 8:4 dla Polki - przyp. red.). jeżeli to Iga będzie moją rywalką, to będę bardzo podekscytowana, to są mecze na wysokim poziomie - opowiadała Białorusinka po spotkaniu ćwierćfinałowym z Qinwen Zheng, w którym zwyciężyła 7:6, 6:3. Wtedy jeszcze nie wiedziała, z kim zagra w następnym pojedynku.
Przedstawiciele mediów dopytywali Sabalenkę, czy był taki moment, w którym zbliżyły się do siebie ze Świątek.- Nie wiem. Myślę, iż wszystko zaczęło się, gdy po prostu do niej przyszłam i poprosiłam, żeby nagrać TikToka na Turnieju Mistrzyń w Rijadzie w listopadzie zeszłego roku. Od tego czasu okazało się, iż możemy się komunikować, czasem ćwiczyć razem. To był pierwszy krok do naszej lepszej relacji - uśmiechnęła się pierwsza rakieta świata.
Polka tłumaczy
Polscy dziennikarze zapytali potem Igę Świątek, jak ona patrzy na znajomość z Aryną Sabalenką. Jej wypowiedź odpowiada temu, co powiedziała Białorusinka. Gdy pierwszy krok wykonała Sabalenka, ich relacje stały się głębsze. To wynika z różnych charakterów tenisistek, Polka na pewno jest bardziej zamknięta. - Mam do Aryny wielki szacunek, ale to nie tak, iż wcześniej jej nie lubiłam. Po prostu jest zawodniczką, która jest bardziej ekspresyjna w emocjach, uczuciach. To w pewnym sensie od niej zależało, jaka była atmosfera między nami. Ja jestem raczej stała. Tiktok był na pewno super - mówiła czterokrotna mistrzyni Roland Garros.
I raz jeszcze nawiązała do tego krótkiego filmiku, jaki nagrały w Rijadzie. - Myślę, iż pokazał zarówno jej fanom, jak i moim, iż możemy się dobrze dogadywać, mieć razem fun. Wszystko, co się dzieje na turniejach WTA Final jest fajne, tamtejsza atmosfera jest luźniejsza, to końcówka sezonu, grają najlepsze z najlepszych, każda z nas docenia, iż dostała się do takich zawodów. Aryna poukładała pewne rzeczy poza kortem, mamy relacje pełne szacunku.
Świątek i Sabalenka coraz częściej trenują - także przed startem tegorocznej imprezy w stolicy Francji. Obie czują się coraz swobodniej w swoim towarzystwie, choć pamiętajmy, iż charakterologicznie różnią się znacznie. Polka nie jest aż tak aktywna w social mediach, raczej stroni od gal czy podobnych wydarzeń publicznych. Białorusinka z kolei lubi dzielić się swoim życiem prywatnym z kibicami. Najważniejsze jednak, iż to dwie wspaniałe tenisistki, największe gwiazdy kobiecego tenisa ostatnich lat. Świątek ma na koncie pięć tytułów wielkoszlemowych, Sabalenka trzy.
W środę w Paryżu obie także będą trenować, ale raczej osobno. Jak relacjonowaliśmy, tenisistki w trakcie turnieju ćwiczą na zewnętrznych kortach Jean Bouin, gdzie kibice nie mają dostępu. Fani mogą oglądać treningi tylko zza ogrodzenia. Zawodniczki pracują wewnątrz swoich zespołów, czas na wspólne ćwiczenia był głównie pod koniec maja, gdy ruszał Roland Garros.
Czwartkowe spotkanie Iga Świątek - Aryna Sabalenka rozpocznie się około godziny 15:00. W drugim półfinale lepsza z pary Rosjanka Mirra Andriejewa - Francuzka Lois Boisson zmierzy się z jedną z Amerykanek - Coco Gauff albo Madison Keys. Transmisje w Eurosporcie i na platformie Max, relacje w Sport.pl.