Michał Helik po pół roku przerwy wrócił na zaplecze Premier League. Siedmiokrotny reprezentant Polski zaliczył bardzo udany sezon w barwach Huddersfield, a mimo to nie uchronił swojej drużyny przed spadkiem. Przez to rundę jesienną musiał spędzić w League One, ale już 17 stycznia podpisał kontrakt z występującym na poziomie Championship Oxford United. W nowym zespole bardzo gwałtownie się odnalazł, co potwierdził w sobotę.
REKLAMA
Zobacz wideo Michał Żewłakow zbawcą Legii? Kosecki: Fajny ruch, ale nie spodziewałem się tego
Kolejny gol Michała Helika po powrocie do Championship. Ależ przymierzył!
Były piłkarz Ruchu Chorzów i Cracovii w wyjazdowym meczu z Middlesbrough rozegrał pełne 90 minut i był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci. Błysnął przede wszystkim w 38. minucie. Wtedy to po dalekim dośrodkowaniu Willa Vaulksa w polu karnym gospodarzy zrobiło się spore zamieszanie. Jeden z piłkarzy Oxfordu wygrał pojedynek główkowy, piłka trafiła do Marka Harrisa, a ten delikatnie zgrał w kierunku Polaka. Helik bez przyjęcia huknął z około 15 metrów idealnie w dolny róg i otworzył wynik na 1:0.
Niestety prowadzenie udało się utrzymać tylko do przerwy. Niedługo po zmianie stron Middlesbrough odpowiedziało bramką Kelechiego Iheanacho. Z kolei w 80. minucie wynik na 2:1 dla gospodarzy ustalił obrońca Neto Borges. Przy obydwu bramkach asystował Samuel Iling Junior.
Niesamowite, co Helik wyprawia w Oxfordzie. "Żaden nie strzelił więcej"
Dla Michała Helika był to już piąty gol w okresie i trzeci w barwach Oxfordu. Wcześniej zdobywał bramki przeciwko Luton i Hull City. Mimo iż jest środkowym obrońcą, stał się czołowym strzelcem swojej nowej drużyny. - Od kiedy Michał Helik zadebiutował w Oxfordzie, żaden zawodnik The U's nie strzelił więcej bramek od niego. Z trzema bramkami na koncie Helik jest już szóstym najlepszym strzelcem Oxfordu w tym sezonie - zauważył Krzysiek Bielecki na platformie X.
W ekipie Oxfordu poza Helikiem grał także inny nasz reprezentant - Przemysław Płacheta. Niestety nie spisał się tak dobrze i zmarnował jedną znakomitą okazję. Jego uderzenie z bliskiej odległości obronił bramkarz rywali Mark Travers. W 65. minucie trener ściągnął skrzydłowego z murawy i wprowadził Stanleya Millsa. W tabeli Championship klub Polaków zajmuje 19. miejsce i ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.