Żaden sekret, kim jest jej ojciec. Tak żyje córka polskiej legendy

3 godzin temu
FC Porto może kojarzyć się w tej chwili polskim kibicom głównie z piłką nożną i naszym duetem środkowych obrońców Jakub Kiwior - Jan Bednarek. Jednak nie są oni jedynym akcentem z naszego kraju w tym klubie. W Porto gra także... Natalia Murek. Córka Dawida Murka, legendy polskiej siatkówki, od tego sezonu niespodziewanie reprezentuje barwy siatkarskiej drużyny kobiecej słynnego portugalskiego klubu. Jak się jej tam wiedzie?
Natalia Murek poza granicami Polski gra od 2024 roku. Przez lata grała w Tauron Lidze wpierw w barwach Volleyball Wrocław (wówczas Impelu), a potem Radomki Radom (2021-2024). W zeszłym roku uznała jednak, iż jest gotowa na pierwszą zagraniczną przygodę i podpisała umowę z francuskim Levallois Paris Saint Cloud. Okazało się to doskonałym wyborem, bo z nią w składzie paryski klub obronił tytuł mistrzyń Francji, a Murek była istotną zawodniczką w zespole.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny ostro o sytuacji w Legii Warszawa: Ktoś tam chyba oszalał


Kapitalny sezon we Francji, a potem... duże zaskoczenie
Mimo to nie zdecydowała się na kontynuowanie kariery we Francji i ruszyła jeszcze dalej na zachód, tym razem południowy. Ku zaskoczeniu wielu osób podpisała umowę z portugalskim FC Porto. To brązowe medalistki sezonu 2024/25 w tamtejszej lidze, które wcześniej cztery razy z rzędu zdobywały mistrzostwo kraju. Zadaniem Natalii Murek była pomoc potędze w odzyskaniu tronu, utraconego na rzecz Benfiki Lizbona.


Murek ma pomóc odzyskać złoto
Nie do końca było wiadomo, czego się spodziewać, bo Portugalia siatkarską potęgą nie jest, a FC Porto choć regularnie gra w Lidze Mistrzyń, to bez większych sukcesów. W zeszłym sezonie zajęły 3. miejsce w swojej grupie i "spadły" do Pucharu CEV, gdzie w ćwierćfinale gładko uległy rumuńskiej Albie Blaj (0:3, 1:3). W Portugalii podobnie jak w Polsce sezon dopiero się zaczął, ale FC Porto zainaugurowało go świetnie. Bez kłopotów rozbiły po 3:0 zarówno Clube Kairos, jak i Esmoriz GC.


Murek spisała się w nich bardzo solidnie, zdobywając łącznie 17 punktów. Przed nią, a także przed jej koleżankami, bardzo duży test, bo już w niedzielę 26 października czeka je starcie wyjazdowe z mistrzyniami kraju, czyli Benfiką Lizbona. Z uwagi na zaledwie brązowy medal w zeszłym sezonie, w tym na europejskiej scenie zaczną rywalizację już od 1/32 finału Pucharu CEV (zaplecze Ligi Mistrzyń). Do tego jednak jeszcze sporo czasu, bo pierwszy mecz z tureckim Galatasaray Stambuł rozegrają dopiero 3 grudnia. jeżeli chodzi o reprezentację Polski, nasza przyjmująca była w szerokiej kadrze na sezon 2025, ale Stefano Lavarini podziękował jej jeszcze w maju.
Idź do oryginalnego materiału