Żaden sekret, czym zajmuje się syn Usyka. "Nie przestawaj"

3 godzin temu
Wygląda na to, iż w rodzinie Usyków talent do sportów walki to kwestia dziedziczna. Oleksandr (24-0, 15 KO) podbił świat boksu, gdy został niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Jak się okazuje, z rywalami świetnie radzi sobie także syn Usyka, Kyryło, który ma już na koncie międzynarodowe sukcesy. Ale nie w boksie.
Mogłoby się wydawać, iż chłopiec, którego ojcem jest jeden z najlepszych na świecie pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, będzie wręcz skazany na boks. W końcu Usyk na ringach amatorskich stoczył aż 350 walk, zdobywał tam mistrzostwo Europy, świata i olimpijskie złoto. Po tym, jak przeszedł na zawodowstwo, najpierw zunifikował cztery pasy w wadze junior ciężkiej (90,7 kg), a następnie dokonał tej samej sztuki w królewskiej kategorii.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki porównuje Pietuszewskiego do Yamala: Spokojnie, dajmy mu czas i spokój


Syn Usyka wymiata! Ale w judo, nie w boksie
Okazuje się, iż talent do sportów walki ma także najstarszy syn Usyka. 12-letni Kyryło na razie postanowił jednak realizować się nie w boksie, a w judo, które trenuje w akademii Iwana Wasylczuka, dawnego mistrza Europy i świata w sambo, który w Ukrainie jest jednym z najsławniejszych przedstawicieli tego sportu. Wasylczuk przez lata zorganizował blisko 90 seminariów dla trenerów i zawodników, ucząc w takich krajach jak USA, Australia, Hiszpania, Szwajcaria, Ukraina, Rosja, Niemcy czy Polska. Od 2018 roku mieszka w Hiszpanii, gdzie założył wspomnianą akademię. To właśnie tam szkoli się Kyryło.


Jak można wywnioskować z materiałów udostępnionych w mediach społecznościowych, chłopakowi w tym sporcie idzie naprawdę nieźle. Niedawno wziął udział w Pucharze Hiszpanii, gdzie dosłownie zamiatał kolejnymi rywalami matę. Miał pewny chwyt i rzucał nimi w różnych pozycjach, a ostatecznie wywalczył na tym turnieju srebrny medal. "Niech to będzie dopiero początek, nie przestawaj!" - głosi opis Akademii Wasylczuka, która udostępniła krótki klip z występu młodego Usyka.


Kyryła w jego pasji wpiera także ojciec, który pewnego dnia odwiedził szkołę judo. Fani boksu w tym wszystkim mogą żałować, iż dziecko nie postawiło na sport taty, ale pamiętajmy, iż mowa o zaledwie 12-letnim chłopcu, który z pewnością może w przyszłości spróbować swoich sił w wielu innych sportach. Podobnie zresztą jak to miało miejsce w przypadku jego ojca. Wszak pierwszą dyscypliną uprawianą przez Usyka była... piłka nożna.
Idź do oryginalnego materiału