W nocy z 20 na 21 sierpnia 1989 roku dyspozytorka policji z Los Angeles otrzymała niespodziewanie rozpaczliwe połączenie telefoniczne. "Ktoś zabił moich rodziców!" - wybrzmiał w słuchawce głos młodego mężczyzny, który praktycznie łkał, podczas gdy w tle słychać było krzyki jeszcze jednej osoby. To był początek jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych w dziejach Stanów Zjednoczonych, która w swym tle miała... zaskakującą historię związaną ze sportem.