Wystarczyły trzy słowa. Tak Lewandowski podsumował mecz z Eintrachtem

1 godzina temu
FC Barcelona ograła 2:1 Eintracht Frankfurt, a bohaterem spotkania został Jules Kounde, zdobywca obu trafień. Wciąż bez gola w tej edycji Ligi Mistrzów pozostaje Robert Lewandowski. Po ostatnim gwizdku Polak przemówił w mediach społecznościowych i króciutko podsumował to, co we wtorkowy wieczór wydarzyło się na Spotify Camp Nou.
To nie był łatwy mecz dla FC Barcelony. "Duma Katalonii" przegrywała z Eintrachtem Frankfurt 0:1 do przerwy. Później odwróciła losy rywalizacji i pokonała przeciwnika 2:1. Eintracht w ostatnim meczu Bundesligi przegrał z RB Lipsk 0:6. Raczej kilka osób przewidywało, iż we wtorek dojdzie do emocjonującego pojedynku. Niemiecki zespół niespodziewanie postawił mistrzom Hiszpanii twarde warunki gry. Ostatecznie jednak Barcelona zdobyła cenne trzy punkty. Teraz w tabeli Ligi Mistrzów ma dziesięć punktów i plasuje się na 14. lokacie.


REKLAMA


Zobacz wideo Transfer Marcina Bułki upadł w ostatniej chwili! Wstrząsająca historia


Lewandowski miał okazję na przełamanie. Nie wykorzystał jej. Tak podsumował wtorkowy wieczór
Z wielką ciekawością patrzyliśmy na to, co wydarzy się na Spotify Camp Nou. Chodziło głównie o to, czy dojdzie do przełamania Roberta Lewandowskiego. Finalnie kibice mogli poczuć się zawiedzeni. Wprawdzie Polak umieścił piłkę w siatce, ale sędzia odgwizdał w tej akcji spalonego Raphinhi. Tym samym nasz rodak wciąż czeka na gola w tej edycji Ligi Mistrzów.


Co Lewandowski miał do powiedzenia po zakończeniu spotkania? Klasycznie opublikował na Instagramie wpis. Był on krótki, ale za to bardzo wymowny. "Home win secured! (tłum. - Wygrana w domu zabezpieczona)!" - napisał 37-latek, publikując kilka kadrów z wtorkowej rywalizacji.


Lewandowski rozczarował?
I choć Barcelona wygrała, to sam Lewandowski dumny z siebie nadto być nie może. Nie pokazał się z najlepszej strony. Oprócz tego jednego nieuznanego trafienia często gubił piłki, był źle ustawiony i miał problem z uwolnieniem się od defensorów. Dostał dość słabe oceny od hiszpańskich dziennikarzy. Niektórzy wystawili mu noty niższe niż "5" w 10-stopniowej skali.
Zobacz też: Co za słowa z Portugalii o Bednarku i Kiwiorze!


Szansę, by błysnąć i zasłużyć na lepsze oceny, Lewandowski może otrzymać już w najbliższą sobotę w La Liga. Tego dnia Barcelona zagra z Osasuną Pampeluna. Początek o godzinie 18:30. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału