Wystarczyło pięć dni, by Królewski zrozumiał, co zrobił. Okazał skruchę

3 godzin temu
Zdjęcie: Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.pl Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


- jeżeli mój przekaz nie był odpowiedni, wynika to z moich ograniczeń wewnętrznych. Jest sporo takich osób, jak ja, które ze wzgląd na spektrum autyzmu mają problemy w interakcjach społecznych - powiedział w rozmowie z "TVP Sport" Jarosław Królewski. W ten sposób właściciel Wisły Kraków przeprosił za to, w jaki sposób pożegnał się z pracownikami klubu. Zabrał też głos ws. Mariusza Jopa i Michała Siwierskiego, czyli odpowiednio nowego trenera i asystenta "Białej Gwiazdy".
W poniedziałek 23 września Kazimierz Moskal został zwolniony z funkcji pierwszego trenera. Poza nim z klubu odeszli m.in. kierownik pierwszej drużyny Jarosław Krzoska czy dyrektor akademii "Białej Gwiazdy" Krzysztof Kołaczyk.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



We wtorek ogłoszono, iż Wisłę do końca roku poprowadzi Mariusz Jop oraz jego asystent Michał Siwierski. Obaj panowie już w przeszłości mieli okazję tymczasowo pracować z pierwszym zespołem "Białej Gwiazdy". Ich drugi epizod rozpoczął się od wysokiego zwycięstwa nad Odrą Opole (5:0) w 11. kolejce Betclic 1. ligi.


Właściciel Wisły Kraków przeprosił pracowników za styl, w jakim pożegnał się z pracownikami. Przyznał, iż ma spektrum autyzmu
Z wygranej bardzo zadowolony po meczu był właściciel klubu - Jarosław Królewski - który w czwartek skończył 38 lat. - Bardzo dziękuję chłopakom za prezent urodzinowy. Cieszę się, iż drużyna pokazała na boisku jakość i dużą ambicję - powiedział Królewski na antenie "TVP Sport".
W dalszej części wywiadu Jarosław Królewski przeprosił pracowników za styl, w jakim ich zwolnił. - Chciałem bardzo serdecznie przeprosić Kazimierza Moskala, Jarosława Krzoskę oraz każdego, kto jest w tym klubie i dał mu dużo serca. jeżeli mój przekaz nie był odpowiedni, wynika to z moich ograniczeń wewnętrznych. Jest sporo takich osób, jak ja, które ze wzgląd na spektrum autyzmu mają problemy w interakcjach społecznych. To nie wynika z tego, iż jesteśmy złymi ludźmi czy mamy napięte ego. Nasze możliwości interpersonalne są inne niż osób z większą empatią - wyznał.


- Niezależnie od tego, czy moje decyzje były racjonalne lub niepoprawne, nie czuję do końca euforii z tego meczu. Chcąc nie chcąc, doprowadziłem do tego, iż ktoś w tym tygodniu cierpiał. Mogłem to zaplanować na lepszym poziomie. Kaziu Moskal był moim idolem z boiska… Przepraszam - dodał.



- To był mój błąd, iż próbowałem naginać w to, w co wierzę. Wydaje mi się jednak, iż chemia, którą posiadam z Mariuszem Jopem i Michałem Siwierskim, to jest coś więcej. Moim marzeniem jest, żeby ten duet doprowadził Wisłę do Ekstraklasy - podkreślił.


Po ośmiu rozegranych meczach Wisła zajmuje 13. miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów.
Idź do oryginalnego materiału