A jednak! Papszun mógł pracować w wielkim klubie. "Naprawdę było bardzo blisko"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl


Marek Papszun po roku przerwy wrócił do Rakowa Częstochowa, chociaż przez długi czas media przypisywały mu pracę za granicą, czy choćby w reprezentacji Polski. Jego poprzednik i asystent Dawid Szwarga zdradził, iż faktycznie szkoleniowiec mógł związać się z bardzo mocnym klubem zza granicy. - Trzy razy było bardzo blisko - mówił Szwarga w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Marek Papszun odszedł z Rakowa Częstochowa po wygraniu mistrzostwa Polski w 2023 roku. Szkoleniowiec zagrał na własnych zasadach i pożegnał się jako legenda, a przez kolejne miesiące poszukiwał nowej posady. Walczył z Michałem Probierzem o stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski, a media łączyły go jeszcze z Ferencvarosem, Dynamem Kijów, Sunderlandem i reprezentacją Kanady.


REKLAMA


Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"


Finalnie jednak po kiepskim sezonie Papszuna znów zatrudnił Raków. 50-latek na stanowisku zastąpił swojego byłego asystenta Dawida Szwargę, który pozostał w klubie i znowu jest asystentem dla pierwszego szkoleniowca.
Marek Papszun mógł odejść za granicę? "Na przeszkodzie stanęło..."
Dla wielu decyzja Papszuna była szokująca, bo przecież informacje o jego przejściu za granicę pojawiały się naprawdę często. Dawid Szwarga w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą na kanale YouTube dziennikarza zdradził, iż faktycznie pierwszy trener Rakowa wcale nie musiał wrócić do Częstochowy.
- Z tego co wiem, trzy razy było bardzo blisko, by trener podpisał kontrakt i raz tak naprawdę na przeszkodzie stanęło to, iż trener podpisał już umowę z Rakowem. Naprawdę było bardzo blisko, by trener Papszun pracował za granicą i to w bardzo mocnym klubie - zdradził Szwarga.


Przy okazji asystent Papszuna dodał również, iż 50-latek jest bardzo wymagający i w swojej pracy oczekuje zaangażowania i odpowiedniego podejścia od absolutnie wszystkich. Także władz klubu, w którym chce pracować.


- Trener Papszun ma bardzo duże wymagania nie tylko wobec piłkarzy i sztabu, ale także osób, które są nad nimi. Te rozmowy są często bardzo szczegółowe. Tam jest wiele detali, które klub musi spełnić, żeby szkoleniowiec mógł pokazać pełnię swoich możliwości. To nie są odrealnione wymagania. To są proste rzeczy, ale trzeba je ustalić na samym początku pracy, żeby móc potem wymagać tych elementów od zarządu, prezesa, dyrektorów klubu - dodał Szwarga.


Podczas drugiej kadencji trener Papszun zdążył poprowadzić Raków w 10 meczach, z których wygrał pięć, zremisował dwa i przegrał trzy. W minioną środę jego zespół odpadł z Pucharu Polski po porażce z Miedzią Legnica po serii rzutów karnych.
Idź do oryginalnego materiału