Wypowiedzi po gorzowskiej inauguracji U24 Ekstraligi

stalgorzow.pl 3 tygodni temu

Po zakończonym meczu U24 Ekstraligi poprosiliśmy zawodników o komentarz.

Marcus Birkemose: Bardzo dobrze było wrócić tutaj na Jancarza. Odjechałem w mojej opinii dobre zawody, ale szkoda tego punktu, bo byłby komplet. Niemniej ściganie było przednie. Chciałbym podziękować Stali Gorzów za zaufanie. Miałem kontrakt na 5 lat, który wygasł rok temu, ale znowu dali mi szanse. Nie musieli tego robić, bo jak to wygląda, gdy twój zawodnik zostaje zawieszony za wiadomo co? Tęskniłem za żużlem, tak naprawdę wszystkim. Od mojej jazdy w Stali trochę minęło, tor się zmienił, ale się dostosowałem.

Hubert Jabłoński: Odjechałem nie licząc pierwszego biegu bardzo dobre zawody. Przed moim ostatnim startem taśma wplątała się w motocykl, więc mechanicy Adama Bednara przygotowali mi motocykl zapasowy. Do końca trwała walka, żeby to wszystko wyczyścić. Lepiej zatem było mieć przygotowany zapasowy sprzęt, żeby móc wyjechać do biegu. Inaczej skorzystałbym z drugiego motoru, ale nie trzeba było. W kolejnych dniach nie mamy żadnego spotkania, więc trzeba skupić się nad sprzętem, spokojnie potrenować i dalej robić swoje.

Villads Nagel: Kolejny komplet stał się faktem. Tor pozwalał na ściganie już od pierwszego biegu, z czego skorzystałem, przechodząc z ostatniej pozycji na drugą. Tor był bardzo dobrze przygotowany, można było obierać kilka ścieżek. Czekamy na kolejne zawody i obyśmy zgarnęli kolejne cenne punkty do tabeli.

Leon Szlegiel: Zacząłem jazdy na poważnie znacznie później od innych ze względu na kontuzję. Jednak nie chcę, żeby to było jakieś tłumaczenie. Starałem się jak mogłem, na wszystkich treningach skupiam się, próbuję to wszystko nadgonić. Pierwszy bieg poszedł do kosza, bo miałem za krótko ustawiony motocykl, trudno się jechało. A tak przekombinowałem, bo na treningu w teorii to wydawało się idealne, ale tak nie było w dniu meczowym i do tego wszystkiego doszedł stres. W drugim starcie było już lepiej, a potem kombinowałem, szedłem ze wszystkim w dobrą stronę, ale pozostało dużo do poprawy.

Wiktor Lampart: W tym drugim biegu, w którym przegrałem z Markusem nie jechałem dobrą ścieżką, nie miałem też dobrze dopasowanego motocyklu, źle ruszyłem ze startu i mnie wyprzedził. Z kolei ja wcześniej byłem jedynym zawodnikiem, który go pokonał. Tor był do walki, to na pewno. Mamy teraz kilka dni przerwy, więc wrócę do domu odpocząć, ponieważ od piątku jesteśmy na wyjeździe, bo mieliśmy trening, zawody, więc nie było żadnego sensu, aby wracać do Rzeszowa. Coś potrenuję, za tydzień mamy kolejne zawody U24 Ekstraligi, po czym czeka nas główne danie.

Idź do oryginalnego materiału