W ostatnim czasie „Takefun” oświadczył, iż jego przygoda z organizacją FAME dobiega końca. Mianowicie streamer składa wypowiedzenie oraz oświadcza, iż walki w FAME już nie stoczy na 100%!
Rafała w oktagonie FAME mogliśmy zobaczyć do tej pory trzykrotnie. W największej organizacji freak fight w Europie zadebiutował przy okazji FAME MMA 13. Wtedy to zmierzył się z „Hejterem”, który to trafił Górniaka palcem w oko, co poskutkowało uznaniem tej walki jako nieodbytą. Następnie na FAME MMA 15 stanął w szranki z Filipem Zabielskim, który pokonał go po naprawdę niezwykle emocjonującej batalii.
Kolejny pojedynek „Takefun” stoczył dopiero niecałe 2 lata później. Mianowicie w maju tego roku stanął w szranki z Robertem Pasutem, z którym również odniósł porażkę. Tym razem jednak streamer został znokautowany, przegrywając pojedynek z „Sutonatorem” już w 1. rundzie.
Rafał przyznał już jakiś czas temu, iż otrzymywał ostatnimi czasy oferty od FAME. Zgodnie z nimi miał on stoczyć walkę zarówno na gali FAME na PGE Narodowym w sierpniu oraz w październiku na FAME: THE FREAK. W związku z m.in. planowanymi urlopami Górniak jednak nie zdecydował się na żadną z tych ofert.
ZOBACZ TAKŻE: Paul pokonał 58-letniego Tysona, a czy pokonałby 50-letniego Daro Lwa? Kaźmierczuk twierdzi, iż „robi go na miękko”!
Takefun żegna się z FAME!
Górniak w trakcie jednej ze swoich ostatnich transmisji na żywo podzielił się zaskakującą informacją odnośnie swojej przyszłości w FAME:
Wypowiedzenie daję. Oficjalnie mogę już zadeklarować, iż w FAME walki już nigdy nie stoczę na 100%. Na 100%. We freakach jak najbardziej stoczę walkę chętnie, jeżeli powstanie jakiś nowy podmiot, natomiast w FAME nie stoczę nigdy walki – 100%. Mogę pójść z tymi ludźmi na neutralne warunki, ale kolegami nie będziemy. Nigdy żadnej z tych osób ręki nie podam. Nie ma szans. Nie będzie „cześć” nigdy ku*wa. Nigdy nie będzie podana ręką dla osoby, która zarządza tą federacją.
Nie jest to co prawda koniec jego kariery freak fightera, jednakże wychodzi na to, iż w FAME go już rzeczywiście nie ujrzymy. interesujące co jest bezpośrednią przyczyną takiego obrotu spraw. Reakcja „Takefuna” jest bowiem naprawdę stanowcza. Wypowiedzenie oraz deklaracja nie podania ręki w przyszłości niewątpliwie świadczą o tym, iż doszło do mocnego poróżnienia.