Nico Williams był łączony z przenosinami do Barcelony, a klub z Katalonii miał wpłacić klauzulę wykupu w wysokości 58 mln euro. Wydawało się, iż transfer jest już o krok od finalizacji, ale ostatecznie do niego nie dojdzie. Zawodnik przedłużył umowę z Athletikiem do czerwca 2035 roku, a klauzula w jego kontrakcie wzrosła do około 100 mln euro.
REKLAMA
Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"
Hiszpanie ujawniają, jak zachowała się Barcelona. Wstyd
Kulisy fiaska tego transferu zdradził "Sport". Dziennikarze ujawnili, iż w pewnym momencie negocjacje z agentem Williamsa Feliksem Taintą stanęły w martwym punkcie. Działacze FC Barcelony w końcu stracili cierpliwość, ponieważ mieli już choćby ustaloną datę na przeprowadzenie testów medycznych piłkarza.
"Zrozumieli, iż wina była po stronie Tainty. Frustracja wywołana przez tego agenta skłoniła urzędnika katalońskiego klubu do bezpośredniego skontaktowania się z graczem, aby spróbować rozwikłać tę sprawę" - czytamy. I była to bardzo zła decyzja. Wspomniany działacz napisał do Williamsa na Whatsappie, aby ten zmienił agenta i zatrudnił Jorge Mendesa lub Piniego Zahaviego. Doszło to oczywiście do rodziny piłkarza, która nie kryła oburzenia.
"Próba zerwania relacji między Taintą a rodziną Williamsów, ukształtowanej wiele lat temu, rozpętała burzę, która wywróciła do góry nogami wszelkie dotychczasowe postępy." - czytamy dalej. Ostatecznie doprowadziło to do zerwania negocjacji, a Williams przedłużył kontrakt z Athletikiem.
Williams gra w barwach Athletiku od lipca 2013 roku. Łącznie zagrał w 167 meczach, w których strzelił 31 goli i zanotował 30 asyst. W przyszłym sezonie będzie grał w Lidze Mistrzów, ponieważ jego zespół zakończył rozgrywki La Ligi na czwartym miejscu.