Wychowanek gdańskiego Wybrzeża przed sezonem nie znalazł stałego pracodawcy na sezon 2025. Podpisał jednak kontrakt warszawski ze swoją dotychczasową ekipą – Texom Stalą Rzeszów. To pozwoliło mu w spokoju wyczekiwać okazji na znalezienie zespołu. Udało się, jednak nie do końca w pozytywnych okolicznościach. Skorzystał z oferty przedstawionej przez Wybrzeże, które musiało znaleźć zastępstwo za poważnie kontuzjowanego Daniela Kaczmarka.
Gdańszczanie walczą o awans do Metalkas 2. Ekstraligi więc przed Pieszczkiem stało trudne zadanie – dorównać poziomem do prezentowanego przez całą drużynę. Zaczęło się nie najlepiej, bo od dwóch zer z Ultrapur Startem Gniezno. W kolejnych spotkaniach, zależnie od poziomu przeciwnika, było lepiej. 8+2 ze Speedway Kraków, 6+2 z OK Kolejarzem Opole i 10 z Lokomotivem Daugavpils. Wynik wydaje się całkiem niezły, jednak rywale nie stawiali wysoko poprzeczki.
Wciąż walczy o powrót do formy
Sytuacja ulegała zmianie kiedy rywalem byli silniejsze ekipy. Tak było chociażby „czarnym koniem” rozgrywek – Pronergy Polonia Piła, wtedy Polakowi udało się dowieźć tylko 4 punkty. Nieco lepiej było w meczu z Ultrapur Startem, tam zdobył 6+1. To pokazuje, iż jeszcze wiele pracy przed Pieszczkiem, jeżeli chce wrócić do optymalnej formy i liczyć na ewentualny angaż w Wybrzeżu na sezon 2026. Sam zawodnik w rozmowie z polskizuzel nie ukrywa, iż to trudne rozgrywki dla niego: „To było najcięższe wejście w sezon jakie pamiętam. Złożyło się na to wiele czynników, na które nie miałem poniekąd wpływu i dopiero od niedawna zacząłem się czuć w końcu tak jak kiedyś” – przyznał.
Okazję do poprawy swoich statystyk przed fazą play-off Pieszczek będzie miał w spotkaniu z Trans MF Lansdshut Devils. Spotkanie w Niemczech rozpocznie się o godzinie 17:00, a Polak wystąpi w tym spotkaniu pod numerem 2. Relację z tego spotkania przeprowadzi portal Speedwaynews.pl
