Wybiła 90. minuta, głową uratował awans. Oto pierwszy ćwierćfinalista Pucharu Polski

2 tygodni temu
Zdjęcie: screen TV


Kolejnej sensacji III-ligowa Sandecja Nowy Sącz w Pucharze Polski nie sprawiła. We wtorkowe południe uległa Puszczy Niepołomice i udział w rozgrywkach zakończyła na 1/8 finału. O jej losach zadecydowało tylko jedno trafienie i to już z samego początku spotkania. Mimo wszystko Sandecja walczyła, by zdobyć bramkę wyrównującą. I trzeba powiedzieć, iż kilka razy była temu bliska. Zabrakło jednak szczęścia.
We wtorek wystartowała kolejna runda Pucharu Polski, tym razem 1/8 finału. Ten etap rywalizacji zainaugurowało starcie Sandecji Nowy Sącz z Puszczą Niepołomice. Choć faworytem była ekipa z ekstraklasy, to III-ligowych rywali nie można było skreślać. W końcu w drodze do 1/8 finału sprawili kilka sensacji. Największą z pewnością było pokonanie 3:2 Cracovii i to już w I rundzie. Co więcej, decydujący gol padł wówczas dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, czym zespół pokazał, iż nie można go lekceważyć i to do samego końca.


REKLAMA


Zobacz wideo Piłkarz Legii zaczął się bić z kibicem na peronie! Rzeźniczak opowiada


Puszcza gwałtownie strzeliła gola. Sandecja pogubiona w defensywie
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 12:00. Trybuny świeciły jednak pustkami, co gwałtownie zauważyli internauci. "Mecz z klimatem sparingu" - pisał jeden z nich na X. Jak informowało Radio Kraków, powodem tego był fakt, iż stadion nie został jeszcze oddany do użytku.


Gra od początku była bardzo wyrównana, choć to Sandecja była bardziej aktywna. Mimo wszystko to nie gospodarze otworzyli wynik spotkania. Na gola długo czekać nie trzeba było. Już w 9. minucie piłkę w siatce umieścił Mateusz Cholewiak. Jeden z zawodników posłał dośrodkowanie na lewą stronę boiska, tam z dwoma obrońcami o futbolówkę walczył Michail Kosidis i podał ją na puste pole. gwałtownie podbiegł do niej niepilnowany Cholewiak i wygrał w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
- 1:0! Ileż miejsca, ileż czasu miał Cholewiak! Dobry czas tego piłkarza. Gol przeciwko Śląskowi i gol w Pucharze Polski. Mam wrażenie, iż zaskoczeni jedni i drudzy, jeżeli chodzi o tę akcję. Zaskoczona defensywa Sandecji - mówił jeden z komentatorów TVP Sport.


W kolejnych minutach obie drużyny tworzyły groźne akcje, ale brakowało skuteczności. Tym samym w pierwszej połowie więcej bramek nie padło. Na przerwę gospodarze schodzili więc z jednobramkową stratą.


Sandecja walczyła do końca. W 90. minucie była o włos od wyrównania
Nie zamierzali jednak odpuszczać. I już od początku drugiej partii szukali okazji do wyrównania. Dłużej utrzymywali się przy piłce, tworzyli też spore zagrożenie w polu karnym ekipy z Niepołomic. Znakomite szanse mieli Tomasz Kołbon czy Rafał Wolsztyński, ale defensywy Puszczy pokonać się nie udało. Trener gospodarze dokonał kilku zmian, by tchnąć nowe siły w grę drużyny. To jednak oczekiwanych rezultatów nie przyniosło.


Co więcej, pod koniec to Puszcza częściej pojawiała się pod bramką Sandecji. Ale i w 90. minucie gospodarze potrafili zaskoczyć. Mieli dosłownie piłkę meczową. Puszczę uratował Łukasz Sołowiej, który zbił piłkę główką. Ostatecznie goście wygrali 1:0 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Sandecja Nowy Sącz - Puszcza Niepołomice 0:1
Mimo iż Sandencja odpadła, to w rozgrywkach przez cały czas jest reprezentant III ligi. Jest nim Unia Skierniewice. Ta mecz rozegra w środę, a jej rywalem będzie Ruch Chorzów.
Idź do oryginalnego materiału