Kapitan Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski był w piątkowe popołudnie bardzo szybki. Dobrze dopasowany Szwed przypomniał sobie czasy startów dla łódzkiej drużyny, gdy na Moto Arenie był bardzo skuteczny i spisał się naprawdę dobrze. Zawody zakończył z dorobkiem dziesięciu punktów i dwóch bonusów, co jest jego najlepszym wynikiem w okresie 2025. Sam jednak zaprzecza jakoby zeszłoroczne występy na Moto Arenie miały mu dać coś w kwestii tego sezonu. Jak uważa ten tor był zupełnie inaczej przygotowany niż przed rokiem.
– Tor w tym roku jest zupełnie inny niż w zeszłym. I tak, w zeszłym roku mieliśmy tu świetny tor i za każdym razem było tak samo, więc to był dobry tor na starty u siebie. Dzisiaj było zupełnie inaczej. Poza tym mam teraz nowe silniki, więc szczerze mówiąc, tor wydawał mi się zupełnie nowy. Trochę się męczyłem ze znalezieniem dobrych ustawień, ale tak, ogólnie było. Jestem zadowolony z dzisiejszego dnia – zdradził.
Cała drużyna spisała się dobrze, a jak twierdzi Berntzon gwałtownie zespół znalazł odpowiednie ustawienia. Sam przez dwie serie błądził z tym dopasowaniem sprzętu, ale i on finalnie mógł być zadowolony z tego, co znalazł.
– Myślę, iż większość z nas od razu znalazła dobre ustawienia. Ja czułem, iż czegoś mi brakowało podczas moich pierwszych dwóch biegów, ale większość chłopaków od razu znalazła odpowiednie set-up’y i ja też później coś znalazłem. Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni jako zespół – zakończył 32-latek.
Oliver Berntzon wrócił po kontuzji. „Dużo jazdy bardzo obciąża bark”
Szwed wrócił po kontuzji barku. Oliver Berntzon właśnie przez ten uraz nie ukończył spotkania z Hunters PSŻ-em Poznań. Ten ostrowianie finalnie zremisowali. Potem długo pauzował, ale ostatnie dni miał bardzo intensywne. W piątek miał trzeci dzień z rzędu startów, w sobotę odbył się trening, a w niedzielę ponownie trzeba walczyć o ligowe punkty. Nie ukrywa, iż liczy, iż uda się odpocząć.
– Super jest wrócić i cieszę się, iż z barkiem wszystko w porządku. To było naprawdę okropne uczucie, kiedy to się wydarzyło. Teraz ścigam się trzeci dzień z rzędu i to bardzo obciąża bark. Szczerze mówiąc, wolałbym teraz trochę odpocząć, ale wygląda na to, iż w niedzielę kolejne zawody – powiedział.
