Wpadka w Poznaniu w trakcie meczu Ligi Narodów. Natychmiast przerwali grę

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Filip Macuda/Sport.pl


Niemiłą niespodziankę mieli kibice jednej z trybun na stadionie w Poznaniu. W piątkowy wieczór odbywa się tam mecz Ligi Narodów między Ukrainą a Gruzją. W trakcie pierwszej połowy nad wspomnianą trybuną... zgasły reflektory. Sędzia przerwał mecz na kilka chwil w nadziei na szybką naprawę, ale gwałtownie wznowił mecz, pomimo iż część kibiców siedziała w ciemnościach.
Reprezentacja Ukrainy od początku trwającej już ponad 2,5 roku wojny musi rozgrywać swe domowe mecze poza granicami kraju. Najczęściej właśnie w Polsce i nie inaczej jest tym razem. Nasi wschodni sąsiedzi, grający w Lidze Narodów w Dywizji B, zdecydowali się zmierzyć z Gruzją na stadionie Lecha Poznań. Przed meczem było nieco obaw o stan murawy. Po ostatnim starciu ligowym Lecha z Motorem Lublin (1:2) mocno narzekali na nią trener Niels Frederiksen i napastnik Mikael Ishak.

REKLAMA







Zobacz wideo Dlaczego Goncalo Feio nie został zwolniony? "W Legii się gotowało"



Miało straszyć murawą, a straszyło ciemnościami
Piłkarze, choć adekwatnie bardziej kibice, napotkali jednak inny problem. Mniej więcej w 11. minucie meczu nad jedną z trybun za bramką... zgasły jupitery. Ciemność spowiła przede wszystkim jej górną część. Sędzia, widząc to, przerwał mecz, licząc, iż awaria gwałtownie zostanie usunięta. Ogólnie jednak nie utrudniało to zbytnio widoczności nikomu na boisku, więc grę dość gwałtownie wznowiono, mimo "ciemnicy" na trybunie.


Światła gasną, a mecz toczy się dalej
Przywracanie prądu do zgaszonych reflektorów zajęło niespełna dziesięć minut i jeszcze przed przerwą kibice siedzący w "mrocznej strefie" znów byli normalnie widoczni. Co ciekawe, Ukraina była blisko strzelenia gola właśnie na bramkę, za którą była awaria, ale strzał głową minimalnie poszybował nad poprzeczką.





Zarówno w momencie zgaszenia, jak i zapalenia świateł na tablicy wyników widniał wynik 0:0, ale w 35. minucie na 1:0 dla Ukrainy trafił Mychajło Mudryk. Mecz przez cały czas trwa. Ukraina mocno potrzebuje zwycięstwa, bo we wrześniu przegrała 1:2 z Albanią oraz 2:3 z Czechami. Nasi wschodni sąsiedzi rozegrają w Polsce także drugie październikowe starcie, gdy w poniedziałek 14 października zmierzą się we Wrocławiu z Czechami.
Idź do oryginalnego materiału