Sceny pod hotelem Portugalii. Czekali kilka godzin, a Ronaldo...

3 godzin temu
Zdjęcie: Sport.pl


Reprezentacja Portugalii dotarła do Warszawy ze sporym opóźnieniem. Mimo pojawienia się w hotelu po 22.30, na Cristiano Ronaldo i spółkę czekało około kilkuset kibiców. Ci, którzy czekali długie godziny, mogli czuć się zawiedzeni.
Trudno zakładać, by dzień przed meczem z Polską, był dla portugalskich piłkarzy optymalny pod kątem wypoczynku i regeneracji. Noc też nie będzie dla nich długa. Ekipa trenera Roberto Martineza dotarła do hotelu Westin w Warszawie z opóźnieniem, dopiero po godz. 22.30. Być może dlatego goście nie znaleźli za wiele czasu dla kibiców.

REKLAMA







Zobacz wideo Probierz uderza w Portugalię przed meczem! "Zlekceważeni"



Stanie i... wyczekiwanie
- Długo państwo tu stoją? - zapytałem tatę z synem, który w piątkowy wieczór zdecydowali się dzielnie stróżować, przy jednej z barierek okalających fragment warszawskiego hotelu Westin, przy al. Jana Pawła II. - Półtorej godziny - brzmiała odpowiedź. Wyczytaliśmy, iż wylądują w Warszawie po 19:30 - dodał ciepło ubrany mężczyzna.
W pierwotnym planie Portugalczycy rzeczywiście mieli pojawić się na warszawskim Okęciu około 19:30, a ich trener gwałtownie udać się na konferencję na stadion Narodowy. Te plany jednak zmieniono, z powodu przesunięcia lotu do stolicy Polski. Tego dnia z lotniska w Lizbonie przez porywisty wiatr, większość samolotów startowała lub lądowała z opóźnieniami. Konferencję zrobiono zatem w Lizbonie, a cała drużyna wyleciała ze stolicy tuż przed 17.00 polskiego czasu. Po niemal 5-godzinnym locie mistrzowie Europy z 2016 roku byli w Warszawie i od razu z pasa startowego udali się w stronę warszawskiego, pięciogwiazdkowego hotelu Westin. Mimo tego, iż pora była już późna, a termometry pokazywały marne 9* Celsjusza chętnych, którzy chcieli zobaczyć Ronaldo, nie brakowało.


- Niektórzy byli tu po 13.00, ja od 16.00 - opowiadał nastolatek stojący tuż przy barierce z portugalską flagą.
Przed hotelem były głównie rodziny: tatusiowie i mamy z dziećmi i sporo nastolatków. Sporo z nich z markerami, koszulkami czy zdjęciami piłkarzy. Na większości z nich barwy Portugalii, ale też Realu Madryt i numer 7 z napisem Ronaldo.



W Warszawie z autokaru pojawili się zatem tacy gracze jak Bruno Fernandez (Manchester United), Vitinha (PSG), Bernado Silva (Manchester City), Joao Felix (Chelsea), Rafael Leao (AC Milan) czy w końcu Cristiano Ronaldo (Al Nassr).


Jednak fani mogli czuć się zawiedzenie bo żaden z piłkarzy nie rozdał autografów na zewnątrz hotelu. Więcej szczęścia mieli pani w środku którzy też stali tłumnie w holu wynajmując pokoje tylko na przyjazd Portugalczyków. Ronaldo rozdał to kilka autografów ale gwałtownie poszedł na górę.
Na koniec trener Roberto Martinez porozmawiał z polskimi dziennikarzami przekazał iż mimo opóźnionego lotu piłkarze nie są zmęczeni w Portugalii jest godzina wcześniej. W sobotę Portugalia nie ma żadnych planów więc będzie w hotelu wieczorem pojedzie na mecz z polską na Stadionie Narodowym. Początek spotkania o 20:45.
Idź do oryginalnego materiału