Wojna domowa w Barcelonie! Wreszcie ktoś powiedział o tym głośno

1 godzina temu
Barcelona wróciła na zwycięską ścieżkę, gromiąc Ahtletic Bilbao na Camp Nou. Ten przebłysk nadziei nie zmienia faktu, iż w klubie dzieje się nie najlepiej. A serwis The Athletic zwraca uwagę, co jest główną przyczyną wewnętrznych problemów klubu.
Gol Roberta Lewandowskiego i wysoka wygrana nad Athletikiem Bilbao pozwoliła Barcelonie zmniejszyć stratę w ligowej tabeli do prowadzącego Realu Madryt do jednego punktu. Lider nie wygrał dwóch ostatnich meczów, remisując z Rayo Vallecano 0:0 i Elche 2:2. Rywalizacja o mistrzostwo Hiszpanii się wyrównała, ale to nie znaczy, iż Barcelona nie ma swoich wewnętrznych problemów, z którymi musi się mierzyć.

REKLAMA







Zobacz wideo



Cicha wojna domowa w Barcelonie
Do kłopotów ze stadionem, którego oddanie do użytku zostało opóźnione o przeszło rok; do problemów finansowych, które nie pozwalają na znaczące transfery: doszedł jeszcze jeden: problemy z kontuzjami i spór o przygotowanie fizyczne drużyny.


Jak podaje The Athletic, w tym sezonie od początku okresu przygotowawczego już 12 zawodników Barcy doznało 13 różnych kontuzji. Jednym z nich był Robert Lewandowski. Liczba zawodników kontuzjowanych zwiększyła się o 50 procent w porównaniu do tego samego okresu sezonu 2024-25. A statystyka nie obejmuje Marca-Andre ter Stegena, którego uraz, wymagający operacji, był wcześniejszy. Jednak liczba opuszczonych meczów przez zawodników okazała się mniejsza niż rok temu (45 do 51).
W tych wszystkich wyliczeniach nie można zapominać, kto był kontuzjowany. Urazy dotknęły trzech najważniejszych dla drużyny zawodników: Lewandowskiego, Lamine Yamala i Raphinhę. Na szczęście dla Barcelony nie były to urazy na tyle poważne, by musieli czekać na powrót do zdrowia miesiącami, ale przy szczupłej kadrze drużyny, ich brak choćby w pojedynczych meczach był bardzo odczuwalny. Tak samo, jak ich niższa forma w okresie powrotu do zdrowia.
Hiszpan przybył do Barcelony na życzenie Lewandowskiego
W ogniu krytyki znalazł się trener od przygotowania fizycznego Julio Tous. Hiszpan, który uchodzi za jednego z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie na świecie, dołączył do Barcelony latem ubiegłego roku. Klub postanowił go zatrudnić, gdy zawodnicy narzekali na niski poziom intensywności treningów za kadencji Xaviego. Jak ujawnił ostatnio Sebastian Staszewski w swojej książce "Lewandowski. Prawdziwy", to właśnie Lewandowski był jednym z tych, którzy najgłośniej domagali się wyższego poziomu zajęć od poprzedniego trenera.



- jeżeli stopniowo przygotowujesz mięśnie zawodnika, aby radziły sobie z większą liczbą zmian tempa gry, w końcu doprowadzisz do zmniejszenia ryzyka kontuzji - mówił Tous zaraz po przybyciu do Barcelony. - Nie możemy obiecać, iż kontuzje zostaną wyeliminowane, ale z naszych doświadczeń i badań wynika, iż spadek liczby urazów jest od razu drastyczny. Mówię o różnicy 50 procent - dodawał.


Po udanym sezonie 2024/25, gdy Barcelona wygrała mistrzostwo, Puchar Króla i Superpuchar, a do tego zaszła aż do półfinału Ligi Mistrzów, Tous został uznany za jednego z ojców sukcesów. Teraz jego postrzeganie w klubie się zmieniło. Nie chodzi tylko o większą liczbę kontuzji, ale także o skargi na jego metody. Alejadro Balde miał odnieść kontuzję, dlatego iż nie dostał adekwatnych instrukcji przy obsłudze urządzenia do treningów. Yamal, który został kontuzjowany podczas gry w reprezentacji, narzekał, iż zbyt wcześnie w okresie powrotu do sprawności musiał intensywnie trenować. Sztab odpowiedzialny za przygotowanie fizycznie został również oskarżony o odnowienie się kontuzji Raphinhi, przez co zawodnik nie mógł zagrać z Realem Madryt. Zdaniem anonimowych "głosów z szatni" Brazylijczyk po powrocie do zdrowia trenował zbyt ciężko i jego powrót do gry opóźnił się z tego powodu aż o miesiąc.
Yamal narzekał. Flick wkroczył do akcji
Gdy Yamal walczył o powrót do zdrowia w przerwie na listopadowe mecze reprezentacji, zwrócił się do klubu, aby odsunąć ludzi Tousa od jego treningów indywidualnych. Klub przychylił się do tej prośby. Tak samo postąpił Hansie Flick. Zażądał, aby Tous i jego ludzie nie zajmowali się już treningami zawodników wracających do zdrowia. Od tej pory Hiszpan i jego zespół skupiają się tylko na tym, do czego zostali powołani na samym początku: przygotowaniu fizycznym zawodników.


- Barca to najbardziej autodestrukcyjny klub na świecie - mówi The Athletic jeden z pracowników Barcelony, proszący o zachowanie anonimowości: "Zwykle widać to w sprawach związanych z wyborami na prezydenta, wrzawą wokół zawodników, którzy są niechciani w klubie... Ale może to rzutować również na wewnętrzne mechanizmy w klubie jak fizyczne przygotowanie drużyny lub zespół medyczny. To właśnie jest Barca".



The Athletic twierdzi, iż w klubie narasta konflikt między ludźmi Tousa, a poprzednimi pracownikami działu przygotowania fizycznego zawodników. Piłkarze są w centrum tego sporu. Trener z różnych stron dostaje sprzeczne informacje co do stanu zdrowia zawodników. Balde, Yamal i Flick to niejedyni gracze, którzy skarżą się do zarządu na zatrudnionego przed półtora rokiem Hiszpana.
Idź do oryginalnego materiału