Barcelona zakończyła 2024 rok porażką z Atletico Madryt (1:2), która sprawiła, iż w nowy rok Katalończycy weszli jako trzecia siła ligi - za plecami dwóch madryckich rywali. Już 4 stycznia będą chcieli z przytupem rozpocząć kolejny cykl. Zmierzą się z Barbastro.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone
Barcelona, a sytuacja kontraktowa. W tle Polacy
Początek nowego roku to także istotny czas dla zawodników, którym 30 czerwca wygasną kontrakty. Zgodnie z prawem zawodnicy mający do końca umowy pół roku lub mniej mogą już negocjować kontrakty z potencjalnymi nowymi pracodawcami. W Barcelonie jest w tej chwili czterech takich piłkarzy. Sytuację każdego z nich przedstawił kataloński dziennik "Mundo Deportivo".
Pierwszym z nich jest doświadczony stoper Inigo Martinez, który trafił do Barcelony w lipcu 2023 roku i od tego czasu rozegrał dla niej 49 meczów. W tym sezonie należy do kluczowych piłkarzy w układance Hansiego Flicka. Zagrał w 24 z 25 oficjalnych spotkaniach, licząc wszystkie rozgrywki. Choć jego umowa wygaśnie 30 czerwca, to wygląda na to iż w Barcelonie mogą spać spokojnie. "Mundo Deportivo" przekonuje, iż w kontrakcie piłkarza obowiązuje klauzula opcjonalnego przedłużenia o kolejny rok, jeżeli piłkarz w przynajmniej 60% meczów rozegra minimum 45 minut. Wydaje się, iż bez trudu spełni te warunki.
Czytaj: Stało się! Dani Olmo podjął decyzję ws. gry w Barcelonie
To, co może interesować polskich kibiców to przyszłość Roberta Lewandowskiego, którego sytuacja ma się analogicznie do Martineza. W jego przypadku, jak podaje dziennik, współczynnik rozegranych meczów spada jednak do 55%. Polak wystąpił w 24 z 25 meczów jesienią i dziennikarze nie mają wątpliwości. Jego kontrakt także ulegnie przedłużeniu.
Czytaj także:
Hantuchova zachwycała kibiców na całym świecie. Oto jak skończyła
Nieco inaczej wygląda sytuacja dwóch pozostałych zawodników. Lewy obrońca Gerard Martin to jedno z odkryć Hansiego Flicka, który po przyjściu do klubu dał mu zadebiutować w pierwszej drużynie. 22-latek jesienią rozegrał 14 meczów i stał się pełnoprawnym członkiem zespołu. W jego umowie nie ma klauzuli podobnej do tych, które obowiązują w kontraktach Martineza i Lewandowskiego, ale "Mundo Deportivo" nie ma wątpliwości. Klub i zawodnik osiągnęli już porozumienie i niedługo dojdzie do ogłoszenia podpisania nowego kontraktu obowiązującego do czerwca 2028 roku. Dodatkowo Martin ma mieć wpisaną w umowę klauzulę odejścia w wysokości 100 milionów euro.
Jeszcze inaczej wygląda sytuacja Wojciecha Szczęsnego, który jesienią został ściągnięty z emerytury i awaryjnie podpisał kontrakt z Barceloną. Jego przybycie miało związek z poważną kontuzją Marca-Andre Ter Stegena i jak przekonują Hiszpanie to od zdrowia Niemca zależy przyszłość Polaka. "Jeśli jego rekonwalescencja (Ter Stegena - przyp.red) potrwa do startu kolejnej kampanii, klub mógłby rozważyć przedłużenie kontraktu, choćby na kilka miesięcy" - czytamy w "Mundo Deportivo". Szczęsny wciąż czeka na debiut w Barcelonie.