Wiktorowski na ustach całej Japonii. Tego się nie spodziewał

3 godzin temu
Za Tomaszem Wiktorowskim znakomity debiut w roli trenera Naomi Osaki. Japonka przegrała co prawda w finale turnieju WTA 1000 w Montrealu z Victorią Mboko, ale to i tak był dla niej najlepszy występ od lat w tak prestiżowych zawodach. Japońskie media zdają się przekonane, iż to może być początek czegoś naprawdę wielkiego i już wychwalają polskiego szkoleniowca. Czy przywróci Naomi Osakę na szczyt?
W kwietniu tego roku minęły trzy lata, odkąd Naomi Osaka po raz ostatni grała w finale turnieju rangi WTA 1000. Dokładnie 2 kwietnia 2022 roku uległa Idze Świątek 4:6, 0:6 w Miami. Zaś 6 października 2025 roku może minąć sześć lat, odkąd Japonka takowy turniej wygrała (Pekin 2019, finałowy triumf z Ashleigh Barty. Oczywiście w międzyczasie były też wielkoszlemowe zwycięstwa w US Open 2020 i Australian Open 2021. Tak czy inaczej, tamte chwalebne czasy są dziś już dość odległą przeszłością, a Osaka w międzyczasie mierzyła się z problemami mentalnymi oraz urodziła dziecko.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!


Zmiany widoczne gołym okiem. Wiktorowski już działa
Z formą sportową kolorowo nie było, od wspomnianego Australian Open 2021 nie przeszła wielkoszlemowej trzeciej rundy. W tym roku także. Po Wimbledonie Japonka postanowiła zakończyć współpracę z trenerem Patrickiem Mouratoglou i dać szansę Tomaszowi Wiktorowskiemu. Polski trener wiele czasu jak dotąd nie miał, ale jego debiut wypadł wspaniale. Finał WTA 1000 w Montrealu. Przegrany co prawda z 18-letnią rewelacją Victorią Mboko, ale wciąż, najlepszy wynik od lat. To dopiero początek ich współpracy, ale japońskie media już są przekonane, iż to może być początek czegoś wielkiego.


- Osaka przede wszystkim w ćwierćfinale pokazała nowy styl. Zachowała balans między ofensywą a defensywą, nie spieszyła się z podejmowaniem decyzji tak bardzo jak wcześniej. w tej chwili stosuje nieco bardziej ścięte serwisy, a jeżeli chodzi o forhend, widać w nim więcej rotacji. Piłka dzięki temu leci "górzyście", wyżej nad siatką. To zmniejsza co prawda prędkość uderzenia, ale też wyraźnie redukuje ryzyko popełnienia błędu. Dodatkowo w połączeniu z jej siłą uderzenia piłka wyżej się odbija od kortu, co utrudnia rywalkom kontrolę - czytamy na portalu hochi.news.


Osaka u progu nowej ery?
Dużą laurkę Polakowi wystawił portal motociclismo.pt. - Wiktorowskiego wyróżnia holistyczne podejście do zawodniczki i jej rozwoju. Wyszukuje mocnych stron, a potem dobiera taktykę tak, by uporać się ze słabościami. Takie analityczne podejście nie tylko wznosi grę na wyższy poziom, ale też wypracowuje dobre nawyki taktyczne u zawodniczki. Osakę i Wiktorowskiego czeka ekscytujący nowy rozdział. Fani teraz bardzo dokładnie obserwują tenisistów i liczą na doskonałe wyniki z ich strony. Dla Naomi to może być punkt zwrotny oraz szansa na zdefiniowanie jej tenisowego dziedzictwa - czytamy.


Portal dimkai.com z kolei już teraz stwierdza, iż Wiktorowski "stworzył potwora, który powoli podnosi się z popiołów". Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale akurat Osaka od bardzo dawno nie widziała choćby właśnie tej jednej jaskółki. Przed Japonką teraz turniej w Cincinnati. Jako finalistka z Montrealu otrzymała przywilej wolnego losu w I rundzie. W drugiej już czeka na nią groźne wyzwanie w postaci Lindy Noskovej.
Idź do oryginalnego materiału