Gdy mówimy o hitowym meczu z udziałem reprezentantki Polski, najczęściej myślimy o Idze Świątek, ale nie tym razem! Tym razem chodziło o Magdę Linette. W 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Miami stanęła bowiem naprzeciwko Coco Gauff. Faworytką na papierze była oczywiście Amerykanka, ale Polka miała swoje argumenty. Jak dotąd na Florydzie widzieliśmy ofensywnie nastawioną, pewną siebie Magdę. A taka Linette potrafi co najmniej napsuć wiele krwi każdej przeciwniczce.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Nowicki rozpoczął przygotowania do sezonu. "Miesięcznie dźwigam minimum 300 ton"
Gauff się frustrowała, a Linette nie wybaczała żadnych błędów
Gauff przekonała się o tym i to mocno. W pierwszym secie Polka grała bardzo odważnie, zupełnie nie przejmowała się tym, kto stoi po drugiej stronie kortu. Za to Amerykanka popełniała błędy w ilościach hurtowych. Efekt? Wygrana Magdy 6:4 w partii otwarcia i naprawdę świetna gra! Drugi set? Trochę więcej przebojów, Polka dała się przełamać dwukrotnie, ale to też nie stanęło jej dziś na drodze! Linette miała receptę na wszystko, co Amerykanka miała do zaoferowania. Aż 12 podwójnych błędów serwisowych rywalki też pomogło. W efekcie Polka drugą partię również wygrała 6:4 i sensacyjnie awansowała do 1/4 finału w Miami!
Linette ogłasza: Jestem gotowa na duże wyzwanie
Wspaniały, wielki triumf, szósty taki w karierze Linette, bo właśnie tyle razy ogrywała w karierze tenisistki z Top 10 rankingu WTA. Jednak z Gauff wygrała po raz pierwszy. Co w tradycyjnym wywiadzie pomeczowym miała do powiedzenia Polka? - Dla mnie to bardzo wyjątkowe zwycięstwo. Ogranie Coco to duże osiągnięcie. Jest bardzo twarda, choćby jak ma gorszy dzień. Dzisiaj ja świetnie grałam na returnie, myślę, iż czuła tę presję. Moim celem był wysoki procent trafionego pierwszego serwisu i to udało się osiągnąć - oceniła Linette.
Przed naszą reprezentantką teraz starcie z Jasmine Paolini, czyli z zawodniczką, z którą wygrała dwa na trzy ich dotychczasowe spotkania. Co na temat tego zestawienia powiedziała Magda? - Och, kolejny bardzo trudny mecz. Szczerze mówiąc, z nią nie ma łatwych meczów i jestem gotowa na duże wyzwanie. Poprzedni (wygrany przez Polkę 6:4, 6:0 w Pekinie w 2024 roku) był dla mnie bardzo szczęśliwy, zwłaszcza pierwszy set, który był niezwykle wyrównany. Jednak widziałam, co mogę zrobić, by z nią wygrać i mam nadzieję, iż pokażę to także jutro - podsumowała reprezentantka Polski.