Dobre wieści z Częstochowy – Mads Hansen po ponad półtoramiesięcznej przerwie wrócił na tor. Duńczyk, który pod koniec czerwca doznał poważnych obrażeń w meczu z INNPRO ROW-em Rybnik, jest gotowy do jazdy i wiele wskazuje na to, iż znajdzie się w składzie Krono-Plast Włókniarza na niedzielne starcie (24 sierpnia) z Gezet Stalą Gorzów.
Powrót Hansena może okazać się najważniejszy w walce „Lwów” o utrzymanie w PGE Ekstralidze. W pierwszym meczu fazy play-down częstochowianie będą potrzebowali każdego punktu, a dynamiczny styl Duńczyka może dać im przewagę na domowym torze przy Olsztyńskiej.
Od dramatycznego karambolu po pełną gotowość
Do feralnego wypadku doszło 30 czerwca w Rybniku. W trakcie ostrej walki w dziewiątym biegu doszło do kontaktu między Piotrem Pawlickim a Chrisem Holderem, w efekcie którego Hansen znalazł się w bandzie. Choć wstał o własnych siłach i pojechał w powtórce, późniejsze badania wykazały złamanie trzech żeber oraz dwóch kręgów.
Duńczyk gwałtownie rozpoczął intensywną rehabilitację, o której informował kibiców w mediach społecznościowych. – Idę do przodu każdego dnia! Mnóstwo rehabilitacji i zabiegów. Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek – pisał w połowie lipca.
Włókniarz z nową energią
Czwartkowy powrót Hansena na tor to spory zastrzyk optymizmu dla częstochowskiego zespołu, który w ostatnich tygodniach borykał się ze sporymi problemami kadrowymi. Kibice liczą, iż ich ulubieniec gwałtownie złapie rytm wyścigowy i pomoże drużynie w kluczowych meczach sezonu.
Pierwszy test formy Duńczyka już w przyszłą niedzielę o 19:15, gdy Włókniarz podejmie u siebie Gezet Stal Gorzów.
