Dla Sampdorii Genuy ostatnie lata to prawdziwe pasmo rozczarowań. Klub ten przez wiele lat był stałym elementem krajobrazu włoskiej Serie A. Między sezonem 2003/04 a 2022/23 tylko raz spadli do Serie B (2010/11), jednak już po roku do niej wrócili. Niestety we wspomnianym 2023 roku ponownie opuścili poziom włoskiej ekstraklasy i tym razem powrót do niej nie okazał się tak łatwy jak jedenaście lat wcześniej.
REKLAMA
Zobacz wideo To oni pokonali Marcina Najmana i zabrali mu pas! Dwóch na jednego
Sampdoria utkwiła w wielkim kotle. Tragiczny spadek wisi nad klubem
Sampdoria w poprzednich rozgrywkach o punkt przegrała walkę o grę w barażach o awans do Serie A (Top 6), jednak gwałtownie okazało się, iż to wcale taka wielka tragedia nie była. Udowodnił to bieżący sezon. Genueński klub na sześć kolejek przed końcem zajmuje 18. miejsce w tabeli i znajduje się tym samym w strefie spadkowej. Mają tyle samo punktów co 17. Reggiana (pierwszy bezpieczny na ten moment zespół), ale też tylko dwa "oczka" traci do nich 19. Salernitana. Ogólnie cała dolna połowa tabeli Serie B przypomina puszkę sardynek, bo jedenaste Carrarese Calcio i wspomnianą Salernitanę dzieli tylko siedem punktów.
Legenda klubu ruszy na pomoc? Nie tak dawno zostawał mistrzem Europy
Tak czy inaczej, ryzyko kompletnej katastrofy i spadku do Serie C istnieje, a władze klubu postanowiły radykalnie zareagować. Wedle doniesień włoskich mediów, krok od zwolnienia jest trener Leonardo Semplici, a nazwisko potencjalnego następcy wprawiło kibiców w niemałe osłupienie. Miał nim bowiem zostać nie kto inny, jak Roberto Mancini. Ten sam, który w 2021 roku poprowadził reprezentację Włoch do mistrzostwa Europy. Dlaczego nagle miałby wylądować w słabeuszu Serie B?
Mancini to być może największa piłkarska legenda Sampdorii. Występował tam jako piłkarz przez 15 lat (1982-1997), a w okresie 1990/91 był gwiazdą zespołu, który dał klubowi jedyne mistrzostwo kraju w jego historii. Jak informuje włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, pomysł zatrudnienia Manciniego w roli trenera pojawił się pierwotnie w klubie jako żart, jednak z czasem władze uznały, iż to wcale nie musi być niemożliwe i przystąpiły do rozmów.
Mancini trenerem nie będzie. Może odegrać jednak jeszcze ważniejszą rolę
Jednak zdaniem Di Marzio, legendarny trener i piłkarz odmówił przyjęcia posady pierwszego szkoleniowca. Mimo to przez cały czas może do klubu wrócić. - Po odmowie w sprawie roli trenera, Mancini przez cały czas rozważa przyjęcie oferty powrotu jako swego rodzaju szef działu technicznego. Inaczej mówiąc, stałby się bardziej menedżerem, dyrektorem sportowym z szerszymi uprawnieniami. Oznaczałoby to oczywiście odejście obecnego dyrektora sportowego oraz trenera - napisał na swojej stronie Di Marzio.
Początkowo nowym szkoleniowcem miał zostać Beppe Iachini. To kolejna doświadczona postać w przeszłości związana z Sampdorią, autor awansu do Serie A w okresie 2011/12. Di Marzio napisał jednak, iż Włoch nie dogadał się z klubem i o ile powrót Manciniego w roli menedżerskiej jest coraz bliższy, to trenerem ma jednak zostać Alberico Evani. Człowiek doskonale znany byłemu selekcjonerowi kadry Włoch, bo był on przez pięć lat pracy w reprezentacji asystentem Manciniego. Z kolei jako piłkarze byli kolegami z Sampdorii (Evani grał w niej w latach 1993-1997).