w tej chwili najlepsze tenisistki świata rywalizują w WTA 1000 w Miami. Przed nami półfinały, w których zagrają Aryna Sabalenka, Jasmine Paolini, Jessica Pegula i Alexandra Eala. To właśnie ostatnia z nich, 140. w rankingu zawodniczka, jest największą sensacją turnieju. Wyeliminowała m.in. wiceliderkę Igę Świątek - 2:6, 5:7. Jednak wiele mówi się nie tylko o rywalizacji na Florydzie, ale również o turnieju w Charleston, który rozpocznie się już za dwa dni. A to dlatego, iż organizatorzy ogłosili istotną nowinę, wprawiając kibiców w zupełną dezorientację.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Ashleigh Barty wraca na kort? Organizatorzy zaliczyli poważną wpadkę. Kibice zawiedzeni
Na stronie internetowej turnieju pojawiła się lista uczestniczek, które wystartują w evencie. Obok Qinwen Zheng czy Emmy Navarro pojawiło się zaskakujące nazwisko. Z dziką kartą widniała tam... rzekoma liderka rankingu WTA, Ashleigh Barty!
Uwagę na to zwrócił m.in. Christopher Carey, pracujący dla "The New York Times". "Przed chwilą sprawdziłem, które zawodniczki zagrają w Charleston. I przeżyłem spore zaskoczenie. To musi być błąd, ale sprawił, iż się rozmarzyłem" - pisał dziennikarz na X.
Problem w tym, iż Australijka zakończyła już karierę i na kortach, przynajmniej zawodowo, się nie pojawia. "Ona wraca!", "Gdyby tylko to było możliwe" - komentowali internauci. Niektórzy liczyli na to, iż być może Barty zawiesi emeryturę i faktycznie wróci do rywalizacji. Ostatecznie jednak dziennikarz miał rację. To był błąd, o czym poinformowali sami organizatorzy.
"Wydaje się, iż nasza nowa strona internetowa trochę się podekscytowała i przypadkowo wymieniła Ashleigh Barty jako zawodniczkę z dziką kartą. Obiecujemy, iż jedyne niespodzianki w przyszłości będą już tylko na korcie!" - żartowali działacze. "Przepraszam, muszę dojść do siebie po zawale serca, którego właśnie doznałem" - śmiał się jeden z internautów.
Barty nie myśli o powrocie. Przed nią ważne miesiące
Tak więc organizatorzy narobili nadziei kibicom, ale te spełzły na niczym. Barty pozostaje poza kortami. Tym bardziej iż niedługo Australijka zostanie mamą po raz drugi. Radosną nowinę ogłosiła w trakcie Świąt Bożego Narodzenia.
Zobacz też: Trener byłej nr 1 wprost o Świątek i jej sztabie. "To ostatni dzwonek".
Od czasu zakończenia kariery Barty kilkukrotnie występowała przed publicznością. Były to jednak pokazowe eventy. Sama nie zamierza wracać do touru na pełen etat. - Nie dajecie mi żyć. Nie wiem, ile jeszcze można. Czy ktoś ma słownik z synonimami słowa "nie"? Nie... Nie kolego, nie wracam - mówiła w lipcu 2024 w rozmowie z dziennikarzem. Karierę niespodziewanie zakończyła w marcu 2022 roku w wieku zaledwie 25 lat. W dorobku posiada 15 wygranych turniejów rankingi WTA w singlu. Trzy z nich są wielkoszlemowe - Roland Garros 2019, Wimbledon 2021 i Australian Open 2022.