Wielka sensacja w Pekinie! Zwyciężczyni Wimbledonu wyrzucona

2 godzin temu
Zdjęcie: screen https://x.com/PhilipTBoosey/status/1839949875770736841, https://x.com/WTA/status/1839954974601625679


Od kilku dni trwa jeden z ostatnich turniejów w tym sezonie, czyli WTA 1000 w Pekinie. W sobotni poranek polskiego czasu w drugiej rundzie Barbora Krejcikova zmierzyła się z dużo niżej notowaną Jaqueline Cristian. Wydawało się, iż triumfatorka ostatniego Wimbledonu spokojnie poradzi sobie z Rumunką, jednak ostatecznie doszło do olbrzymiej sensacji! Czeszka po niecałych trzech godzinach walki poległa 6:1, 4:6, 5:7.
Barbora Krejcikova od dawna należy do elity damskiego tenisa. W kapitalnej formie czeska zawodniczka była szczególnie podczas Wimbledonu, gdzie udało jej się zgarnąć tytuł. Wówczas w finale pokonała Jasmine Paolini. Dzięki temu w tej chwili plasuje się na dziesiątym miejscu w rankingu WTA. Mimo iż niezbyt dobrze poszło jej podczas US Open (odpadła w drugiej rundzie po porażce z Rumunką Eleną Gabrielą Ruse), to i tak w zawodach w Pekinie była jedną z faworytek do końcowego triumfu.

REKLAMA







Zobacz wideo Jakub Kosecki ujawnia: Żyłem jak piłkarz z Ligi Mistrzów



Szok w Pekinie. Krejcikova żegna się z turniejem
28-latka rozpoczęła turniej od 1/32 finału. Tam zmierzyła się z Jaqueline Cristian. Dla 80. rakiety świata było to drugie spotkanie. Wcześniej ograła 6:1, 7:6(5) Węgierkę Annę Bondar. Mało kto przypuszczał, iż druga z Rumunek może postawić się stawianej w roli faworytki Krejcikovej. Szczególnie po pierwszym secie, w którym Czeszka bezproblemowo wygrała aż 6:1.


Wtedy wydawało się, iż druga część gry będzie tylko formalnością, a zwyciężczyni Wimbledonu gwałtownie zakończy sobotnie spotkanie. Tymczasem rzeczywistość była zupełnie inna! Cristian dosłownie wróciła zza światów. Przez moment przegrywała już 1:3, jednak po chwili zdołała doprowadzić do remisu, a następnie objąć prowadzenie 5:4. Za moment cieszyła się już z wyrównania wyniku z Barborą Krejcikovą w setach.


Trzecia odsłona spotkania była najbardziej dramatyczna. Po wyrównanych gemach tym razem to Czeszka wygrywała 5:4. Wówczas kibice byli świadkami gigantycznych emocji! W dziesiątym gemie, który trwał niezwykle długo, Krejcikova miała... cztery piłki meczowe. Ostatecznie nie potrafiła wykorzystać żadnej z nich. Za każdym razem jakimś cudem Jaqueline Cristian uciekała spod topora. Finalnie znów doprowadziła do remisu, po czym wygrała dwa kolejne gemy.



W niektórych momentach irytacja 28-latki sięgała zenitu. Nic dziwnego, skoro zaprzepaściła tyle okazji na zamknięcie meczu. Po dwóch godzinach i 52 minutach z kortu w Pekinie jako zwyciężczyni zeszła Rumunka, która triumfowała 1:6, 6:4, 7:5. Było to ogromne widowisko! Tuż po zakończeniu pojedynku Cristian nie ukrywała zadowolenia. Za to Czeszka opuszczała obiekt ze smutkiem na twarzy. Była to jej druga porażka z rzędu.
Idź do oryginalnego materiału