Nie da się tego powiedzieć o Zbigniewie Bońku (68 l.), który ani na moment nie powściągnął języka, komentując w sieci wyniki 90. plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na sportowca roku. Naszego byłego piłkarza i działacza piłkarskiego oburzyło, iż Iga Świątek (23 l.) znalazła się w tym roku na zaledwie czwartym miejscu w głosowaniu czytelników. „Komedia” – napisał Boniek w serwisie X. Może i kiedyś celnie strzelał bramki, ale teraz po prostu strzelił sobie samobója. Z głosem kibiców się nie dyskutuje, a poza tym sportowcy startują dla rekordów i medali, a nie dla wygranych w najbardziej prestiżowych choćby plebiscytach.
Gala organizowana przez najstarszy polski tytuł sportowy otworzyła warszawski karnawał. Sportowcy, działacze, dziennikarze tłumnie stawiają się zawsze na zaproszenie redakcji „Przeglądu Sportowego”. Zabawa do rana, i to dosłownie, to już tradycja: trzeba dotrwać do porannej jajecznicy, którą kiedyś o szóstej rano zamówił jakiś wytrwały uczestnik i tak już zostało. Szef kuchni zdradził w tym roku, iż na to danie potrzeba co roku dwóch tysięcy ośmiuset sześćdziesięciu jajek. Czemu akurat tylu, tego już nie zdradził. Nie zawsze bale sportowców były takie wystawne. W 1956 roku redakcja w relacji z gali dziękowała Warszawskim Zakładom Gastronomicznym za „miłą i uprzejmą obsługę”, ale też delikatnie wytknęła im, iż nie przewidziały apetytu balujących sportowców. „Jedzenie na imprezę dowożone było trzykrotnie i to samochodem redakcji”, pisał dziennikarz „Przeglądu Sportowego” prawie siedemdziesiąt lat temu. W tym roku na stołach niczego nie brakowało, zabrakło za to niektórych wyróżnionych zawodników. Robert Lewandowski (36 l.) – wyróżniony jedynie ósmym miejscem w plebiscycie – strzelał gole w meczu Barcelony przeciwko UD Barbastro w Pucharze Króla. Iga Świątek w Australii walczyła o finał turnieju drużynowego United Cup.
Tegoroczna impreza to niekwestionowany sukces sportowego małżeństwa. Aleksandra Mirosław (30 l.) – nasza specjalistka od wspinaczki na czas, która z Paryża przywiozła olimpijskie złoto – została uznana za najlepszego sportowca w 2024. Jej mąż Mateusz Mirosław (32 l.) wygrał w kategorii Najlepszy Trener, pokonując innych szkoleniowców. Obecne na gali panie jednogłośnie stwierdziły, iż powinien też wygrać w kategorii najbardziej zapatrzony w swoją żonę mąż. Mateusz nie spuszczał z Aleksandry wzroku, a choćby ocierał łzy, gdy przemawiała ze sceny. Trenerowi roku nagrodę wręczał dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak (69 l.), który karierę dziennikarską zaczynał wieki temu w redakcji sportowej, a teraz „trenuje” swoich podwładnych, by osiągali rekordy oglądalności. Na widowni zasiedli między innymi zatrudnieni przez niego do prowadzenia śniadaniówki Katarzyna Cichopek (42 l.) i Maciej Kurzajewski (51 l.). Jego czeka niedługo iście sportowe wyzwanie, będzie bowiem tańczył w kolejnej edycji „Tańca z gwiazdami”. Już wiadomo, iż na parkiecie telewizyjnego show będzie mu towarzyszyć Lenka Klimentová (35 l.). Znana tancerka wraca do programu po urlopie macierzyńskim. Wśród gości sportowej gali można było dostrzec emerytowanych zawodników. Mariusz Czerkawski i Marcin Gortat pojawili się z żonami. Radosław Majdan wybrał się sam. Nie wiadomo, dlaczego jego spragniona zwykle błysku fleszy małżonka Małgorzata Rozenek (46 l.) tym razem nie towarzyszyła mu na ściance. Być może po prostu gdzieś były większe pieniądze do zarobienia.
Owację na stojąco dostali nasi siatkarze. Trzeba przyznać, iż Drużyna Roku nie tylko osiąga sukcesy sportowe, ale i cieszy oko, czy to na parkiecie, czy poza nim. „Podoba mi się kolacja, dlatego jesteśmy tutaj trzeci rok z rzędu” – żartował ze sceny trener naszych siatkarzy Nikola Grbić (51 l.). Statuetka Superczempiona powędrowała w tym roku do Wojciecha Fortuny (72 l.). Nasz znakomity kiedyś skoczek narciarski wspominał, jak niełatwo było trenować w PRL-u. choćby tak apolityczna, wydawałoby się, rzecz jak sport i udział w międzynarodowych zmaganiach sportowych mogły zależeć od kaprysu polityka. „Jeden z towarzyszy partyjnych, którego nazwiska z litości nie wspomnę, nie chciał, żebym pojechał na igrzyska (…). Potem mówił dziennikarzom, iż gdyby nie on, to nie byłoby sukcesu i chwalił się złotym medalem” – opowiadał Fortuna.
Na gali nie zabrakło też zdolnych i już zasłużonych w swoich dyscyplinach zawodników młodego pokolenia. Julia Szeremeta (21 l.), nasza bokserka, którą po udziale w igrzyskach olimpijskich w Paryżu pokochali choćby ci, którzy nigdy nie interesowali się boksem, debiutowała w plebiscycie i po podsumowaniu wszystkich oddanych na nią głosów znalazła się na siódmym miejscu. Dziesiątkę najlepszych sportowców minionego roku zamykał dwudziestolatek Ksawery Masiuk. Zdolny pływak w ubiegłym roku zdobywał medale, w tym ma apetyt na kolejne. Swoje kwalifikacje będzie teraz podnosił w Stanach Zjednoczonych.