Robert Lewandowski został bohaterem Barcelony w wygranym 1:0 meczu z Deportivo Alaves. W 61. minucie Polak idealnie odnalazł się w polu karnym i skontrował piłkę zagraną przez Lamine'a Yamala. -Jestem bardzo szczęśliwy, iż udało mi się strzelić 30 goli. Cieszę się również, iż byłem w stanie pomóc drużynie zdobyć trzy punkty. Nie jest łatwo grać przeciwko zespołom z takim nastawieniem - mówił Lewandowski w pomeczowym wywiadzie.
REKLAMA
Zobacz wideo Adrian Siemieniec będzie następcą Michała Probierza? Szymczak: On jest wyjątkowy
Czytaj także:
choćby miliard złotych na stadion w Warszawie! "Jestem gotowy"
Hiszpańskie media zwróciły uwagę na fakt, jak bardzo Lewandowski pomógł Barcelonie w wygraniu tego meczu. "Miał za sobą słabe momenty, był nieco wyłączony z gry. Zmarnował doskonałą okazję po uderzeniu głową, ale po dośrodkowaniu Yamala włożył nogę we adekwatne miejsce. To był najjaśniejszy moment tego popołudnia" - czytamy.
Dzięki bramce przeciwko Alaves Lewandowski ma już 18 trafień w lidze hiszpańskiej i powiększa przewagę nad drugim Kylianem Mbappe, który zdobył 15 bramek w Realu Madryt. Francuz nie poprawił swojego dorobku, ponieważ Real przegrał 0:1 z Espanyolem.
Czytaj także:
"Przekroczono wszelkie granice". Real Madryt idzie na wojnę
Nagle zaczęli mówić o Lewandowskim. "To był słaby mecz"
Dziennikarze rozmawiali o wyczynie Lewandowskiego w programie ESPN. Dyskusja wyszła od jego 18. gola w LaLiga i 30. trafienia w całym sezonie. Jaki to był mecz w wykonaniu Polaka?
Zobacz też: Dyrektor Jagiellonii ogłosił ws. Jóźwiaka. Dwie godziny przed końcem okienka
- Takie świetne cechy mają znakomici napastnicy. To był słaby mecz Polaka. Nie atakował wolnych przestrzeni, nie przetrzymywał piłki, mało angażował się w grę. Ale jako typowy goleador z nosem do bramek, który go charakteryzuje, był we właściwym miejscu i we adekwatnym czasie, przez co wykorzystał zagranie od Yamala. Lewandowski podążał za trajektorią piłki i zdobył bardzo istotną bramkę - stwierdził Jose del Valle.
- Lewandowski miał słabszy poprzedni sezon, ale teraz Flick znalazł mu odpowiednią pozycję, w której jest bardzo przydatny. Choć po niektórych zagraniach widać, iż jest już starszy, to tak jak wczoraj potrafi wykorzystać dobrą okazję, która się pojawia. Po prostu dotyka piłki w polu karnym, jak zwykle przez całe życie. Jest rasowym napastnikiem. W wieku 36 lat pokazuje na tym poziomie, iż trzeba bardzo o niego dbać poza boiskiem, musi mieć odpoczynek poza treningami i meczami. Widać, iż w pełni sprawny fizycznie odpowiada liczbą bramek, której potrzebuje jego drużyna - dodaje Barak Fever.
W kolejnym ligowym meczu, który odbędzie się w niedzielę o godz. 21:00, Barcelona zagra na wyjeździe z Sevillą. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.