W czerwcu otworzyli i zamknęli sezon. Katastrofa legendy w wyjątkowych zawodach

speedwaynews.pl 6 godzin temu

Nie ulega wątpliwości, iż tor w Svitavach należy do najbardziej zapomnianych czynnych obiektów w naszej części Europy. Żużel gości tu niezwykle rzadko, a gdy zawody są już organizowane, obsada i frekwencja na trybunach nie zachwycają. 28 czerwca zawitała tam szósta z dziewięciu rund Indywidualnego Pucharu Czech – cyklu, w którym teoretycznie mogą brać udział wszyscy chętni, ale w praktyce na ogół występują w nim ci Czesi, którzy nie mają wielu okazji do startów poza swoją ojczyzną. Zgodnie z przedsezonowymi przewidywaniami, była to jedyna tegoroczna żużlowa impreza w tym 16-tysięcznym morawskim mieście. Później odbędą się jedynie zawody we flat tracku.

Svitavy przywitały nas piękną pogodą i urokliwymi, choć pustymi ulicami. Ku naszemu zaskoczeniu, przy głównym placu miasta znaleźliśmy sklep z akcesoriami motocyklowymi, przed którym wystawiono plakat promujący sobotnie zawody. Niestety raczej nie zachęcił on wielu lokalsów do przybycia na stadion, bo wokół toru zasiadło około 130 osób, w tym 9 Polaków. Według spikera widzów było jeszcze mniej, jednak nasze obliczenia ewidentnie tego nie potwierdzają. Na frekwencję nie mógł natomiast narzekać stadionowy punkt gastronomiczny, z którego usług skorzystała lwia część widowni. Za 120 Koron (20 PLN) można było zjeść zestaw z naprawdę niezłą kiełbasą.

Przy głównym placu miasta natknęliśmy się na zawody reklamujące sobotni żużel (fot. Hubert Czaja)

Klub przygotował niespodziankę – wystawił własnych zawodników

Do startu w zawodach zgłosiło się szesnastu zawodników. Było to bardzo pozytywne zaskoczenie, bowiem rok temu runda rozegrana w Svitavach miała ledwie dziewięciu uczestników. Co prawda w sobotę ostatecznie do startu przystąpiła czternastka, jednak tak czy siak należy to uznać za sukces. Dosyć osobliwe jest to, iż miejscowy klub nazwał „wielką niespodzianką” fakt wystawienia w turnieju jakichkolwiek swoich zawodników. Do rywalizacji przystąpili: 27-letni Filip Hromas (drugie zawody w karierze) oraz rok młodszy Josef Dvořák, absolutny debiutant.

Największych wrażeń dostarczyła pierwsza seria. Niestety okazała się ona ostatnią dla żywej legendy czeskiej plochej dráhy, 52-letniego Jaroslava Petráka. Zawodnik, który karierę zaczynał jeszcze w czasach Czechosłowacji, zanotował defekt na ostatniej prostej swojego pierwszego wyścigu i więcej nie pojawił się na torze. Początek zawodów był także najbardziej obfitujący w mijanki. Łącznie naliczyliśmy ich pięć, cztery z nich miały miejsce właśnie w pierwszej serii.

Z kolei w czwartym biegu zawodów doszło do absolutnie wyjątkowej sytuacji, której w zasadzie nie da się powtórzyć. Swój pierwszy wyścig w karierze odjeżdżał 26-letni Josef Dvořák, ale nie zdołał go ukończyć, gdyż został zdublowany przez wszystkich dwóch rywali. Najbardziej zaskakujące nie jest jednak samo zdublowanie ale to, iż jednym z dublujących był… jadący na motocyklu o pojemności 250cc 14-latek, Karel Průša.

Bezproblemowa wygrana faworyta

Głównym faworytem do zwycięstwa od początku był Jan Macek. Były zawodnik Wilków Krosno bezproblemowo zdobył komplet piętnastu punktów i stanął na najwyższym stopniu podium. Drugie miejsce zajął Bruno Belan, a czołową trójkę uzupełnił Adam Nejezchleba. Znany między innymi z występów w finałach SGP3 16-latek dostał w nagrodę szampana z alkoholem, jednak uczciwie musimy przyznać, iż po zejściu z podium oddał go starszym członkom swojego teamu.

Liderem cyklu na trzy rundy przed końcem zmagań jest Matěj Frýza, który do tej pory zgromadził 77 punktów. Za nim plasują się Daniel Klíma (68) oraz Jan Jeníček (67). Punkty do tabeli przyznawane są w zależności od zajętego miejsca – dokładnie tak, jak wygląda to między innymi w Grand Prix.

VI runda Indywidualnego Pucharu Czech – wyniki

1. Jan Macek (3,3,3,3,3) 15
2. Bruno Belan (2,3,3,3,3) 14
3. Adam Nejezchleba (3,2,2,3,3) 13
4. Matěj Frýza (2,3,3,2,2) 12
5. Jan Jeníček (1,2,2,3,3) 11
6. Jan Hlačina (3,1,3,1,2) 10
7. David Hofman (2,2,1,2,2) 9
8. Luboš Hromadka (3,3,0,0,2) 8
9. Radek Bambuch (1,1,2,2,1) 7
10. Karel Průša [250cc] (2,0,2,1,1) 6
11. Miroslav Vítek (0,2,1,2,U) 5
12. Filip Hromas (0,1,1,D,W) 2
13. Josef Dvořák (W,0,0,1,W) 1
14. Jaroslav Petrák (1,NS,NS,NS,NS) 1
Matouš Kameník i Petr Kvěch wycofali się przed startem zawodów.

Bieg po biegu:
1. Nejezchleba, Frýza, Jeníček, Vítek
2. Macek, Belan, Bambuch
3. Hlačina, Hofman, Petrák, Hromas
4. Hromadka, Průša, Dvořák (W/zdubl.)
5. Belan, Nejezchleba, Hlačina, Průša
6. Macek, Jeníček, Petrák (NS)
7. Hromadka, Vítek, Hromas
8. Frýza, Hofman, Bambuch, Dvořák
9. Macek, Nejezchleba, Hromas, Dvořák
10. Belan, Jeníček, Hofman, Hromadka
11. Hlačina, Bambuch, Vítek
12. Frýza, Průša, Petrák (NS)
13. Nejezchleba, Hofman
14. Jeníček, Bambuch, Průša, Hromas (D)
15. Belan, Vítek, Dvořák, Petrák (NS)
16. Macek, Frýza, Hlačina, Hromadka
17. Nejezchleba, Hromadka, Bambuch, Petrák (NS)
18. Jeníček, Hlačina, Dvořák (W)
19. Macek, Hofman, Průša, Vítek (U)
20. Belan, Frýza, Hromas (W)

Poniżej znajduje się galeria z zawodów. Zdjęcia powiększają się po kliknięciu:

Idź do oryginalnego materiału