Arsenal przed meczem z Realem Madryt zdecydowanie miał swoje argumenty. Problemy także, bo choćby przez liczne kontuzje w linii defensywnej mecz od pierwszej minuty zaczął z reguły rezerwowy Jakub Kiwior. Jednak jakości na wielu pozycjach im nie brakowało, a sam Real w najwyższej formie także nie był. Mimo wszystko tego, co ostatecznie zobaczyliśmy, nie sposób było się spodziewać.
REKLAMA
Zobacz wideo Aluron CMC Warta Zawiercie z awansem do półfinału PlusLigi. Bartosz Kwolek ocenił dwa pewne zwycięstwa z Asseco Resovią Rzeszów
Wynik to jedno, styl gry to drugie. Arsenal zadusił Real Madryt
Londyńczycy przez większość meczu dominowali nad najlepszym zespołem w historii Ligi Mistrzów. Realowi bliżej było do outsidera fazy ligowej, niż do 15-krotnego triumfatora tych rozgrywek. Jednak Arsenalowi długo brakowało potwierdzenia przewagi golem. Aż w drugiej połowie sprawy w swoje ręce wziął Declan Rice. Strzelił dwa absolutnie bajeczne gole bezpośrednio z rzutów wolnych. Najpierw w 58., a potem w 70. minucie. Kto wie, może gdyby Real sprokurował kolejnego, Anglik ustrzeliłby hattricka marzeń, jednak dublet to też coś wielkiego.
Madrytczyków dobił jeszcze w 75. minucie Mikel Merino, a Arsenal wygrał 3:0 i ma ogromną zaliczkę przed rewanżem na Bernabeu. Powiedzielibyśmy, iż są jedną nogą w półfinale, ale akurat Realu Madryt, mimo tragicznej dziś postawy, w Lidze Mistrzów nigdy nie wolno w pełni skreślać. Mimo to angielskie media wpadły w prawdziwą euforię i nie ma się im co dziwić.
Anglicy oszaleli po meczu. Declan Rice jak David Beckham
Rzecz jasna nagłówki większości tekstów zdominował Rice. Dziennik "The Sun" przerobił tytuł znanego filmu "Bend it like Beckham" (pol. "Podkręć jak Beckham) na "Bend It Like Dec-ham", porównując Anglika do jego legendarnego rodaka, znanego właśnie z fenomenalnych rzutów wolnych.
- W poprzednich dwóch sezonach Rice bardzo rzadko w ogóle podchodził do wykonywania rzutów wolnych. No więc co my teraz wszyscy na to? W ćwierćfinale Ligi Mistrzów, przeciwko absolutnym królom tych rozgrywek, nagle postanowił strzelić dwa tak kapitalne gole. Gdy Emirates eksplodowało, Mikel Merino dorzucił trzeciego gola i zespół Artety zyskał potężną zaliczkę przed rewanżem na Bernabeu. Real Madryt w Lidze Mistrzów nigdy nie jest pokonany, dopóki nie zabrzmi ostatni gwizdek dwumeczu. Jednak to była prawdopodobnie najlepsza rzecz, jaką stadion Emirates widział w swej 19-letniej historii - pisze "The Sun".
Real nigdy się nie podda. Jednak dziś nie był sobą
- Czy kiedykolwiek widzieliśmy dwa tak wspaniałe rzuty wolne na Emirates? Czy w ogóle widzieliśmy coś podobnego w Lidze Mistrzów? Declan Rice i Arsenal ogłuszyli dziś Real Madryt. I pomyśleć, iż Rice nigdy wcześniej nie strzelił choćby bezpośrednio z rzutu wolnego. Co za czas, by to w końcu zrobić! Czy to już koniec? Z Realem Madryt nigdy nie można być niczego pewnym, ale choćby próba odwrócenia tego wymagać będzie gigantycznego wysiłku - napisał Jason Burt z dziennika "The Telegraph".
Jedyny taki przypadek w historii
Z kolei "Daily Mail" przytoczyło statystykę portalu OptaJoe, który poinformował, iż Declan Rice to pierwszy w historii zawodnik, który w fazie pucharowej Ligi Mistrzów strzelił dwa gole bezpośrednio z wolnych w jednym meczu. Natomiast szacunku dla całej drużyny "Kanonierów" nie ukrywał analizujący mecz dla Amazon Prime legendarny Wayne Rooney.
- Arsenal był znakomity. Trzeba docenić publiczność, która naprawdę niosła zespół i dawała wielką pewność siebie. Oni naprawdę zabrali euforia z gry Realowi Madryt. Mogli strzelić choćby pięć lub sześć goli. Real wyglądał na zszokowanego, ale to wciąż Real. Oni na Bernabeu mogą odwrócić wszystko, widzieliśmy to nie raz nie dwa. Myślę jednak, iż ten mecz dał Arsenalowi pełnię wiary, iż mogą awansować do półfinału - powiedział Rooney, cytowany przez "Daily Mail".