Rafał „Uszol” Dąbrowski znany jest lepiej jako jeden z liderów kibiców Lecha Poznań w latach 90. Z okazji premiery książki „Zbigniew Rybak – Syn Józefa” specjalnie dla naszego portalu postanowił podzielić się tym, jak wygląda jego przyjaźń z twórcą „Rugby Club Arka Gdynia”.
„Uszola” nie trzeba przedstawiać nikomu ze środowiska kibicowskiego w stolicy Wielkopolski. Pod koniec XX wieku zrezygnował z bycia aktywnym chuliganem. Wciąż jednak pojawiał się przy Bułgarskiej, ale swoją energię skupił na walkach w MMA.
Jak podkreśla Rafał Dąbrowski, to on był jedną z osób, które zadecydowały o tym, iż Lech Poznań zawiązał z Arką Gdynia zgodę trwającą aż do dziś. Dzięki tym relacjom narodziła się jego przyjaźń ze Zbigniewem Rybakiem, o której opowiada w samych superlatywach.
Uszol otwarcie mówi o tym, jakim przyjacielem jest Zbigniew Rybak
Jak opisuje „Uszol”, pierwszą styczność z liderem kibiców Arki Gdynia miał w styczniu 1995 roku podczas sławnego „turnieju sportowego”. Wtedy nie przypuszczał, iż za kilkanaście lat tak mocno zbliżą się do siebie.
– Nam na początku wcale nie było tak blisko ze sobą, te relacje były pozytywne, ale raczej chłodne. Nasza przyjaźń narodziła się dopiero po 2005 roku. Oczywiście wtedy, kiedy dużo jeździliśmy na wyjazdy to rozmawialiśmy ze sobą. Pewnego dnia wdaliśmy się w polemikę i opisał całą swoją wizję i zamysł, jak powinno to wszystko wyglądać. Spełnił swoje marzenie i dla mnie to jest coś niesamowitego. Patrzę na Zbyszka przez ten pryzmat i właśnie za to go podziwiam.
Rafał Dąbrowski wskazuje także moment przełomowy ich relacji. Zanim stali się prawdziwymi przyjaciółmi, doszło do słynnej zadyma we Wrocławiu w 2003 roku. W jej efekcie Zbigniew Rybak trafił za kratki. „Uszol” postanowił wówczas napisać do niego list, o którym opowiada tak:
– Zbyszek dostał ode mnie list, gdzie ja miałem kompletnie wy*ierdolone w to i cały czas mam! To był 2003 rok, dowiedziałem się, iż siedzi. Jak wspominałem, my nie byliśmy wtedy tacy sobie bliscy. Napisałem mu ten list i on po jakimś czasie powiedział mi, iż ten list cały czas ma. Zbychu nie jest sentymentalny, bo rzuci takie rzeczy i nie zwróci choćby uwagi gdzie. W każdym razie on ma go tej pory i jak sam przyznał, to co napisałem bardzo go poruszyło. Potem odwiedziłem go w 2004 i tak sukcesywnie urodziło się to, co trwa aż do dziś.
„Uszol” na koniec podkreślił, iż z Rybakiem są bardzo różnymi ludźmi, którym czasami zdarza się poróżnić. Jednak przyjaźń i wspólne doświadczenia z przeszłości powodują, iż z łatwością radzą sobie z takimi sytuacjami.
– Wszystko zostało wypracowane wspólnym zaufaniem i zrozumieniem. Jesteśmy bardzo różnymi ludźmi, ale jakoś się uzupełniamy. Zgrzyty też oczywiście są. Czasami on mnie wk*rwia do łez, to wtedy muszę mu dać jakąś karę i nie dzwonię przez jakiś czas. Jest wtedy na „ławce kar” i musi ochłonąć. To jest jednak kwintesencja przyjaźni. o ile mi lub jemu coś nie pasuje, to tak jak w małżeństwie. Wtedy rozmawiamy ze sobą i staramy się to naprawiać.
WIDEO:
Zbigniew Rybak wypuścił właśnie swoją książkę – „Zbigniew Rybak – Syn Józefa”, w której opisuje najbardziej szalone historie lat 90., które wydarzył się na stadionach i poza nimi.
Książkę można kupić na stronie www.zbigniewrybak.pl
-> Kup teraz i nie przegap premiery!
Wlepki.com – lider branży naklejek samoprzylepnych
Valhalla Fitness – projektowanie i produkcja odzieży i gadżetów na siłownie, rozpiski diet i planów treningowych.
https://octagonshop.pl/ – odzież sportowa i uliczna