Verstappen zadrwił z rywala po aferze, którą wywołał podczas GP Japonii

2 dni temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/F1/status/1908773695599907182


Max Verstappen wygrał GP Japonii, ale więcej niż o jego dobrej jeździe, mówi się o incydencie z 23. okrążenia. Wówczas o mały włos, a mogło dojść do kontaktu Holendra z Lando Norrisem, z którym walczył o prowadzenie... na wyjeździe z alei serwisowej. Tuż przed wręczeniem nagród obaj przyjrzeli się tej sytuacji na monitorze i mistrz świata wymownie podsumował próbę ataku rywala. Pogrzał atmosferę w Japonii.
Trzy - tyle wyścigów w tym sezonie potrzebował Max Verstappen, by odnieść zwycięstwo. W końcu się udało! Holender był bezkonkurencyjny w GP Japonii. W sobotę zgarnął pole position, które nieco ułatwiło mu jazdę w niedzielnych zmaganiach. W wyścigu nie obyło się jednak bez kontrowersji, a bohaterem jednej z nich został właśnie obrońca tytułu. Oliwy do ognia dolał również przed ceremonią podium.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o byłym piłkarzu Manchesteru United: Źle skończył, mafia go ścigała


Wymowna reakcja Verstappena na starcie z Norrisem. Takich słów Brytyjczyk raczej się nie spodziewał
Lando Norris był w stanie utrzymać kontakt z Verstappenem niemal na całym dystansie rywalizacji w Japonii. Na 23. okrążeniu obaj zjechali po nowe opony. I wtedy doszło do kontrowersji, a zarazem niebezpiecznej sytuacji. Wydawało się, iż Brytyjczyk może wyprzedzić Holendra w alei serwisowej, gdyż jego mechanicy ekspresowo uporali się z pit stopem.


I na wyjeździe kierowcy jechali koło w koło. Nikt nie miał zamiaru ustąpić, ale w gorszej sytuacji był Norris. Nagle przed nim znalazło się pasmo trawy. Norris nie odpuścił jednak i przejechał po niej, tracąc nieco czasu i doprowadzając do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Musiał dość mocno korygować tor jazdy kierownicą, by nie uderzyć w barierki. - Zepchnął mnie - krzyczał do własnego zespołu.
Po wyścigu obaj kierowcy, a także trzeci na mecie Oscar Piastri przyglądali się tej sytuacji w pokoju przed wręczeniem pucharów. Na reakcję Holendra nie trzeba było długo czekać. Po chwili rzucił dość wymownym żartem, którym nieco zadrwił z próby wyprzedzania Brytyjczyka. - Dość droga kosiarka - skwitował obrońca tytułu, na co Norris jedynie pokiwał głową. Widać, iż nie był raczej zadowolony z nieustępliwości Verstappena na torze, a także z jego "docinek".
Walka o tytuł rozpoczęła się na nowo
Pomiędzy tymi kierowcami nieco iskrzyło też w poprzednim sezonie. Nic dziwnego, walczyli wówczas o tytuł. Doszło choćby do kolizji między nimi w GP Austrii. W obu bolidach odnotowano spore uszkodzenia - Holender dojechał do mety, ale Brytyjczykowi się to nie udało.


Zobacz też: Antony "zabawił" się z Lewandowskim. Wideo robi furorę, ponad milion wyświetleń.


I wydaje się, iż w tym sezonie również ci dwaj sportowcy będą walczyć o miano najlepszego na świecie. Po trzech rundach dzieli ich tylko punkt. Teraz przed nimi kilka dni przerwy. Kolejny wyścig zaplanowano na 13 kwietnia w Bahrajnie.
Idź do oryginalnego materiału