Poole Pirates to jeden z najbardziej utytułowanych klubów na brytyjskim podwórku. W 2020 roku podjęli trudną decyzję o opuszczeniu najwyższej klasy rozgrywkowej, przenosząc się do Cab Direct Championship. Od tego czasu, Pirates tylko w 2023 roku nie dowieźli jakiegokolwiek pucharu, a tak to zwykle przynajmniej jeden wpada na konto klubowe. Nic więc dziwnego, iż większość działaczy widziałaby Poole Pirates w Premiership. Problem jednak w tym, iż klubowi się to nie opłaca.
Znowu odmówili
Pirates w Championship mogą wybrać sobie jeden dzień meczowy w Championship. Tym dniem jest środa, która nie pokrywa się z jakąkolwiek datą meczów w Rowe Motor Oil Premiership. Jest o tyle ważne, ponieważ niektóre ośrodki żyją właśnie dzięki wyspecjalizowanym datom. Danny Ford, promotor Pirates, przyznaje jedną rzecz. Jedyny mecz, na którym Poole Pirates wyszli na minus, odbył się właśnie poza środowym terminem.
– Otrzymaliśmy zaproszenie do Premiership, jak co roku, ale odmówiliśmy. Championship to liga skrojona w tej chwili pod nas. Kluczem są mecze rozgrywane w środy. Z uwagi na kolizje terminów, musieliśmy rozegrać półfinał we wtorek. Okazało się, iż to jedyny mecz w sezonie, gdzie wyszliśmy na minus. Dlatego też musimy ścigać się w środę – powiedział promotor dla Bournemouth Echo.
Pieniądze problemem
Problemy finansowe to domena żużlowych klubów, o czym każdy wie. Pirates trzymają się ścisłych wydatków, oddzielając odpowiednie parametry pod zawodników. Właśnie dla tego rodzina Fordów nie myśli o powrocie do najwyższej ligi.
– Oczywiście Premiership szuka więcej klubów. Jednak z naszego punktu widzenia, nie możemy ryzykować przyszłości klubu. Musimy być rozsądni i mamy pojęcie, iż dla nas to byłoby spore ryzyko, którego nie chcemy podjąć.
Klub nie dalby rady sfinansować parafowania umów z topowymi gwiazdami. Tutaj Danny Ford przytacza kontrakty Daniela Bewley’a oraz Brady’ego Kurtza, przy czym ze wskazaniem podziwu dla promotorów z Premiership.
– Koszt zawodników znacznie wzrósł. Dla przykładu – masz dwóch zawodników na poziomie SGP, takich jak Daniel Bewley i Brady Kurtz. Musisz im zapłacić sporo kasy i nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Naprawdę uznanie dla osób z wyższej ligi, iż ich stać i ale dla nas to za dużo – kończy.

















