Reprezentacja Polski zgromadziła się w poniedziałek w Porto, gdzie rozpoczęło się listopadowe zgrupowanie przed spotkaniami z Portugalią oraz Szkocją. Na miejscu zabrakło jednak Robert Lewandowskiego, który w niedzielę doznał kontuzji pleców i pozostał w Barcelonie. Niepocieszeni z tego powodu byli zwłaszcza czekający na debiut w kadrze: Antoni Kozubal i Michał Gurgul. - Bardzo żałowałem, jak dostałem tę informację. Szkoda, iż nie ma takiej osoby, bo na pewno jest wiele, co mógłbym się od niego nauczyć - przyznał pomocnik.
REKLAMA
Zobacz wideo Klub z 50-tys. polskiego miasteczka robi furorę! Niebywałe. "Przepaść" [Reportaż]
Co za słowa o Lewandowskim. "To jest nasz kapitan, najważniejszy zawodnik, legenda polskiej piłki"
Na ten moment nie wiadomo, kto zastąpi naszego kapitana w ataku, choć faworytem jest oczywiście Karol Świderski. Poza nim na zgrupowaniu zjawili się Adam Buksa oraz Krzysztof Piątek. Nie można jednak wykluczyć, iż "na dziewiątce" wystąpi również Mateusz Bogusz, który często gra na tej pozycji w Los Angeles FC. Jeden z dziennikarzy postanowił zatem zapytać Kacpra Urbańskiego: czy można zastąpić niezastąpionego?
- o ile chodzi o Roberta, to jest nasz kapitan, najważniejszy zawodnik, legenda polskiej piłki i nie tylko. Ale aktualnie nie ma go, dlatego będziemy musieli sobie radzić sami. Przygotowywaliśmy się na ten mecz już wcześniej, czujemy się bardzo dobrze, wiemy, co chcemy robić... - powiedział na konferencji. Poza młodym pokoleniem za Lewandowskim tęsknią również weterani: Karol Świderski, Jakub Moder oraz Tymoteusz Puchacz. Ten ostatni nie przepuścił jednak okazji, by zadrwić z 36-latka.
Polacy zmierzą się z Portugalią już w piątek 15 listopada. Urbański nie ukrywa, iż czeka nas trudne wyzwanie, ale wierzy w naszą drużynę. - Znamy bardzo dobrze Portugalczyków. Graliśmy już przeciwko nim w Warszawie. Wiemy, przeciwko komu gramy. Wiemy, jaką mają jakość i myślę, iż nie czegoś takiego jak 'grać mądrze'. Chcemy po prostu zagrać swój mecz - oznajmił, nawiązując do wypowiedzi byłego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka.
Poza Robertem Lewandowskim w Porto nie zjawił się również kontuzjowany Kacper Kozłowski. Gdyby tego było, to w środę poinformowano, iż przedwcześnie ze zgrupowania wyjechali Przemysław Frankowski oraz Michael Ameyaw. Mimo to Michał Probierz nie zdecydował się awaryjnie kogoś dowołać, gdyż uważa, iż ci, których ma do dyspozycji, absolutnie mu wystarczą. Problemów nie unika za to też reprezentacja Portugalii, która w piątek będzie musiała sobie prawdopodobnie radzić bez jednego z liderów.