Reprezentacja Polski pokonała Nową Zelandię 1:0 w meczu towarzyskim rozegranym na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Jedynego gola na początku drugiej połowy strzelił Piotr Zieliński. Mimo iż była to bramka wyjątkowo ładna, to o samym meczu będziemy chcieli jak najszybciej zapomnieć.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawie cztery lata czekaliśmy na jego występ! Czy gwiazda Kozłowskiego znów zaświeci? Szymczak: Znowu jest regularny
W porównaniu do wrześniowych meczów kwalifikacyjnych Jan Urban dokonał aż ośmiu zmian w podstawowym składzie. W wyjściowej jedenastce na spotkanie z Nową Zelandią ostali się jedynie Przemysław Wiśniewski, Piotr Zieliński oraz Sebastian Szymański.
Zmiennicy - mimo zwycięstwa - na kolana nie rzucili. Polacy mieli problemy z tworzeniem dogodnych okazji bramkowych, a przed przerwą mogli też stracić bramkę. Nic dziwnego, iż po pierwszej połowie zawodników żegnały gwizdy rozczarowanych kibiców. Mimo iż nastroje poprawił gol Zielińskiego, to ogólna ocena Polaków nie może być wiele wyższa.
Urban ocenił występ Polaków. Wyróżnił trzech piłkarzy
Z gry reprezentacji do końca zadowolony nie był też Urban, czego nie ukrywał na konferencji prasowej. - Nie lubię mówić publicznie o pojedynczych zawodnikach, ale fakty są takie, iż jedni zaprezentowali się lepiej, inni gorzej - zaczął selekcjoner.
- Ja patrzyłem na ten mecz pod względem płynności. I mimo iż było sporo strzałów, to gra nie była płynna, a szarpana. Ale znając życie, wiedziałem, iż będzie nam trudno. Po pierwsze, w składzie było sporo zmian. Po drugie, w trakcie spotkania dokonaliśmy kolejnych sześciu roszad. W takich sytuacjach trudno oczekiwać, by mecz był widowiskiem i żeby się go dobrze oglądało - dodał.
- Mieliśmy dobry początek meczu, dobrze zaczęliśmy też drugą połowę. Ale były też słabsze momenty. jeżeli już oczekujecie ode mnie konkretów, mogę powiedzieć, iż podobała mi się postawa Michała Skórasia, który pokazał dobrą dyspozycję z klubu. Podobali mi się też debiutanci - Jan Ziółkowski i Arek Pyrka. To młodzi zawodnicy i na pewno to było dla nich wielkie przeżycie, bo przecież każdy piłkarz marzy o debiucie w kadrze. Oni na pewno będą często wspominać to spotkanie - kontynuował Urban.
W dalszej części konferencji Urban pochwalił m.in. wracającego do drużyny narodowej Kacpra Kozłowskiego. Na koniec selekcjoner tonował jednak nastroje, odpowiadając na kolejne pytanie dotyczące Ziółkowskiego. Tym razem Urban został zagajony o to, czy były piłkarz Legii może wskoczyć do składu na mecz z Litwą.
- Czasem mam wrażenie, iż inaczej patrzę na piłkę niż wy. Albo inaczej: jestem bardziej surowy niż wy i od razu nie zachwycam się zawodnikami. To dlatego, iż wiem, ile trzeba włożyć pracy, na jaki poziom wejść, żeby grać w reprezentacji Polski. Janek zagrał dobre spotkanie, ale zachowajmy spokój - powiedział Urban.
- Wydaje mi się, iż wasze podejście wynika też z wyboru, jakim dysponujemy. A mówiłem już wcześniej, iż nie jest on zbyt szeroki. Nie mamy wielkiej rywalizacji na pozycjach i czasem jedno lepsze spotkanie sprawia, iż chcecie, żeby pchać piłkarza do składu. Ale nie na tym to polega. Zachowajmy spokój - podsumował Urban.
Kolejny mecz reprezentacja Polski zagra w niedzielę z Litwą w Kownie. Początek spotkania o 20:45, relacja na żywo na Sport.pl.