Upadł na samo dno. Szykuje się powrót do wielkiej piłki po półtora roku przerwy

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. youtube.com/@101_Football


Niegdyś był uważany za jeden z największych talentów w Premier League, dzisiaj od trzech miesięcy nie może znaleźć pracodawcy. Historia Dele Allego jest naprawdę smutna, zwłaszcza iż duży wpływ na to miały sytuacje z dzieciństwa. Niedawno informował jednak, iż problemy są już za nim i chce wrócić do dużej piłki. Dziennikarz Nicolo Schira zdradził, iż jeden z włoskich klubów właśnie rozważa jego sprowadzenie.
"Będzie najlepszym piłkarzem na świecie" - mówił o nim Sir Alex Ferguson. "To jeden z najfantastyczniejszych zawodników, jakich w życiu widziałem" - dodawał Pep Guardiola. Minęło kilka lat i można się tylko uśmiechnąć pod nosem, czytając powyższe wypowiedzi. Dele Alli przeżył jeden z najbardziej niezrozumiałych zjazdów w historii Premier League. Mając zaledwie 21 lat, strzelił 18 goli w okresie i wyraźnie przyczynił się do wicemistrzostwa Anglii z Tottenhamem. Teraz siedem lat później nie może znaleźć pracodawcy i od lipca przebywa na bezrobociu.

REKLAMA







Zobacz wideo Nieudany debiut siatkarek Sokoła & Hagric Mogilno w TAURON Lidze. Zuzanna Efimienko-Młotkowska: Absolutnie nie było szansy



Niedawno upadł na dno, teraz chce wrócić. Włoski klub wysłał zapytanie o Dele Alliego
Portal Transfermarkt wyceniał go w maju 2018 roku na 100 milionów euro, natomiast aktualnie jest wart aż 95 mln mniej. Po raz ostatni pojawił się na boisku 26 lutego 2023, czyli 582 dni temu. Od tamtej pory miał spore problemy zdrowotne, a ponadto wyznał, iż w dzieciństwie był molestowany, co miało się przełożyć na ucieczkę w nałogi. - Nigdy nie poradziłem sobie z traumami dzieciństwa - oznajmił.
Niedawno zdradził jednak, iż chce wrócić do dużej piłki i postawił sobie za cel wystąpienie na mundialu w 2026 roku. - Ludzie powiedzą, iż nie grałem od roku, ale taki jest mój cel. Wiem, na jakim poziomie jestem - przekazał. Minęły trzy miesiące, od kiedy wygasł jego kontrakt z Tottenhamem. Najwyraźniej nie było zbyt wielu chętnych, by podjąć z nim współpracę. Aż do teraz. Dziennikarz Nicolo Schira ujawnił, iż właśnie zapytanie o jego sytuację wystosowała włoska Genoa.





Sam zainteresowany zaznaczał ostatnio, iż zerwany mięsień, przez który stracił niemalże rok gry, może tylko pozytywnie wpłynąć na jego karierę. - To była długa podróż, wiele wzlotów i upadków, ale wiele się nauczyłem i pomogło mi to jeszcze bardziej się rozwinąć. Myślę, iż ból spowodowany kontuzją jest czymś, co mogę wykorzystać, kiedy wrócę i będzie mnie to motywować - wyjaśnił.
Gdyby 28-latek finalnie trafił do włoskiego zespołu, rywalizowałby o miejsce w składzie z Mortenem Frendrupem, Milanem Bohinenem oraz Fabio Mirettim. Dziewięć dni temu w spotkaniu z Venezią koszmarnej kontuzji doznał przecież Rusłan Malinowski. "Ukrainiec zwichnął staw skokowy oraz złamał kość strzałkową" - przekazał klub w oficjalnym komunikacie, dodając, iż jego przerwa wyniesie siedem-osiem miesięcy. Mało tego w sobotę przedwcześnie murawę opuścił też Milan Badelj. Tym samym sprowadzenie Alliego mogłoby wyraźnie poprawić sytuację kadrową drużyny.



Genoa słabo spisuje się w tym sezonie. Po sześciu kolejkach Seria A zajmuje 16. miejsce w tabeli z dorobkiem pięciu pkt i ma punkt przewagi nad strefą spadkową. Dodatkowo odpadła z Pucharu Włoch po porażce z Sampdorią, co prawdopodobnie rozczarowało władze klubu.
Idź do oryginalnego materiału