Probierz się nie zatrzymuje. Skala aż poraża. "Wystarczą dwie nogi..."

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Masz dwie nogi i jesteś środkowym pomocnikiem? Spodziewaj się powołania do reprezentacji Polski. Nieważna liga, forma, liczba meczów w seniorskiej piłce, ani choćby to, jak często pojawiasz się na boisku. Bieda w środku pola jest tak duża, iż Michał Probierz może się odezwać w każdej chwili. Wystarczy, iż zadebiutujesz, jak Maxi Oyedele, albo zagrasz raz na miesiąc - tak, jak Jakub Moder - pisze Dawid Szymczak ze Sport.pl.
I choć powołania Michała Probierza na październikowe zgrupowanie są zaskakujące, to nie zamierzam ich krytykować. Po prostu próg wejścia do kadry w przypadku środkowych pomocników znacznie się w ostatnich latach obniżył. A iż selekcjoner chce zmienić styl gry zespołu na bardziej ofensywny i skupiony na grze w piłkę, to ogląda się niemal za każdym zawodnikiem, który potrafi jako tako się z nią obchodzić.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



Probierz szuka naprawdę szeroko. Selekcjonerem jest od nieco ponad roku, najbliższe zgrupowanie będzie szóstym, na które wysyłał powołania, a zaprosił już do kadry siedemnastu środkowych pomocników - Piotra Zielińskiego, Sebastiana Szymańskiego, Bartosza Slisza, Jakuba Piotrowskiego, Jakuba Modera, Damiana Szymańskiego, Patryka Dziczka, Kacpra Urbańskiego, Tarasa Romanczuka, Karola Struskiego, Jakuba Kałuzińskiego, Filipa Marchwińskiego, Mateusza Łęgowskiego, Mateusza Kowalczyka. W październiku dojdą jeszcze Bartosz Kapustka, Kacper Kozłowski i Maxi Oyedele. Są więc młodsi i starsi. Doświadczeni i żółtodzioby. Część eksperymentów się udała, części selekcjoner na razie nie powtarzał. O ile na innych pozycjach kadra jest całkiem stabilna, o tyle w środku pola niemal co powołania pojawiają się mniejsze i większe zaskoczenia. Ale takich, jak przed nadchodzącym zgrupowaniem, jeszcze nie było.


Kapustka wróci po ośmiu latach, Moder nie wypadnie
Wystarczyło, iż w ostatnich tygodniach Bartosz Kapustka rozegrał kilka udanych meczów w Legii Warszawa i został wybrany najlepszym zawodnikiem sierpnia w ekstraklasie, by wrócił do reprezentacji po prawie ośmiu latach. To zresztą najpiękniejsza historia, którą kryje lista powołanych - Kapustka dwa razy zrywał więzadła krzyżowe przednie, rehabilitował się w sumie przez ponad pięćset dni, a w międzyczasie miał jeszcze szereg innych urazów i sezonów przesiedzianych na ławkach rezerwowych różnych klubów, ale nie poddał się i znów pojawi się na zgrupowaniu kadry, której po Euro 2016 był największą nadzieją.
W kadrze jest też Jakub Moder, mimo iż w tym sezonie zagrał w Brighton tylko jeden mecz - 71 minut przeciwko Wolverhampton w Pucharze Ligi Angielskiej. W dodatku spisał się w nim co najwyżej przeciętnie. Ostatni występ w Premier League? W maju, jeszcze przed Euro. Moder nie gra w Brighton przede wszystkim dlatego, iż latem znów miał problemy ze zdrowiem i stracił okres przygotowawczy pod okiem nowego trenera, a do środka pola przyszło jeszcze dwóch nowych piłkarzy. Inni - jak Carlos Baleba - zbudowali najlepszą formę od kilkunastu miesięcy. Polak kompletnie nie ma więc meczowego ogrania, a jednocześnie w kalendarzu próżno wypatrywać okazji, by mógł je zyskać. Nie dość bowiem, iż jego zespół czeka wymagająca seria ligowych meczów z Tottenhamem, Newcastle, Liverpoolem i Manchesterem City, to jeszcze w Pucharze Ligi Angielskiej trafił na Liverpool.


Probierz mógłby więc Modera nie powoływać i wytłumaczyć to dwoma słowami: nie gra. Ale mógłby to zrobić, gdyby miał kogo za Modera powołać. Ilu jeszcze jest w Polsce środkowych pomocników o takim potencjale? Ilu środkowych pomocników z Polski choćby trenuje w klubie z jednej z najlepszych lig? Ilu jest zawodników, którzy zagrają w środku pola na każdej pozycji? I może najważniejsze - ilu środkowych pomocników może być gotowych na walkę w eliminacjach mistrzostw świata i (miejmy nadzieję) w samym turnieju? Mimo tego, jak dziś wygląda sytuacja Modera, łatwiej uwierzyć w to, iż do tego czasu się odbuduje i wróci do gry na wysokim poziomie niż w to, iż nagle na reprezentacyjny poziom wejdzie zawodnik, o którym jeszcze nie usłyszeliśmy. Probierz stawia więc na Modera i pewnie w meczach z Portugalią i Chorwacją da mu minuty, których tak bardzo mu brakuje.



Sto minut wystarczyło. Największa sensacja na liście powołanych
Ale najlepiej o tym, jak łatwo wskoczyć do środka pola, świadczy powołanie dla Maxiego Oyedele. Wystarczyło sto minut, które rozegrał dla Legii Warszawa w ostatnich dwóch ligowych meczach - z Pogonią Szczecin wszedł z ławki rezerwowych, a przeciwko Górnikowi Zabrze zaczął w wyjściowym składzie. Oczywiście - Probierz dobrze go zna, zapraszał go na swoje ostatnie zgrupowanie w młodzieżówce i obserwował jego występy w akademii Manchesteru United, ale wielu kibiców usłyszało o nim dopiero dwa dni temu. I chociaż 19-latek spisał się wówczas bardzo dobrze, to mało kto spodziewał się, iż już w poniedziałek dostanie powołanie do reprezentacji.
Oyedele nie dość, iż jest defensywnym pomocnikiem (jego poszukiwania są w kadrze szczególnie wytężone), to jeszcze powinien zaadaptować się do stylu, który Probierz próbuje narzucić kadrze. Jest dobry technicznie, dużo widzi na boisku, nie boi się grać pod presją, a do takich piłkarzy selekcjoner ma szczególne podejście. Skoro udało się z Kacprem Urbańskim, to może uda się też z Oyedele?
Nieco rozczarowany może być tylko Antoni Kozubal z Lecha Poznań, który w tym sezonie jest jednym z najbardziej wyróżniających się środkowych pomocników w lidze, a przy tym ma już znacznie większe doświadczanie w seniorskiej piłce niż Oyedele. Tyle, iż on akurat nie zagra jako defensywny pomocnik. Obstawiam jednak, iż jeżeli tylko utrzyma formę, Probierz prędzej czy później zapuka także do niego. Dużego wyboru przecież nie ma.
Idź do oryginalnego materiału