Oleksandra Olijnikowa to 24-letnia ukraińska tenisistka, która nie ma na swoim koncie wielkich sukcesów. W rankingu WTA zajmuje odległe 202. miejsce, niemniej jednak swoimi słowami potrafiła wywołać ogromną rozgłos w rosyjskich mediach.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Ukraińska tenisistka zaszokowała Rosjan. "Jestem złym banderowcem i jem rosyjskie niemowlęta"
Wszystko dlatego, iż Olijnikowa bardzo mocno angażuje się w kwestię wojny Ukrainy z Rosją. Na swoim profilu na Instagramie zmieniła nick na adres strony internetowej (@_drones4ua.org_), pod którą można wesprzeć finansowo zakup dronów dla ukraińskiej armii. Taki sam adres ma też na swojej koszulce, w której występuje w trakcie zawodów tenisowych.
Ale 24-latka najbardziej zaszokowała wszystkich swoimi słowami w wywiadzie dla ukraińskiego Sport24 na temat rywalizacji z Rosjankami w świecie tenisa, gdzie zawodniczki z Rosji i Białorusi mogą swobodnie występować, jedynie bez symboli narodowych.
- Mam teorię, iż Rosjanki się mnie boją. Wiem, iż prawie każda Ukrainka w Tourze miała jakiś skandal z tym związany. To wydarzyło się w mojej obecności, ale nigdy ze mną. Rosjanie reagują na mnie bardzo dziwnie: łapię ich, jak patrzą na mnie z ukosa, ale nie odważą się podejść i nic mi nie powiedzieć. Więc moja teoria jest taka: nie znają mnie, ale się mnie boją. Bo jestem złym banderowcem i jem rosyjskie niemowlęta na śniadanie (śmiech) - żartowała Olijnikowa.
Ukraińska tenisistka ma jasne stanowisko ws. dopuszczenia Rosjanek i Rosjan do rywalizacji tenisowej.
- Jestem głęboko przekonana, iż Rosjanie nie mają prawa w ogóle rywalizować. Popierają działania militarne. Lepiej jest komunikować się z obcokrajowcami i wyjaśniać nie tyle całą sytuację, co oznacza przyjęcie Rosjan, co jest problemem. Rosjanie są dla mnie przedmiotami. Ludźmi tylko czysto biologicznie -podsumowała 24-latka.