Ukrainka nie podała ręki Rosjance. Na tym nie koniec. Poszła o krok dalej [WIDEO]

1 rok temu
Zdjęcie: Screen z https://twitter.com/popalorena/status/1706585077302313320


Daria Kasatkina wygrała 3:6, 6:4, 6:3 z Martą Kostiuk w I rundzie WTA 500 w Tokio. Mecz był bardzo zacięty i dostarczył kibicom mnóstwa emocji, ale to nie o jego wyniku mówi się najwięcej. Jeszcze przed spotkaniem doszło do dość zaskakującego incydentu, w którym główną rolę odegrała Ukrainka. zwykle nie podawała ona ręki Rosjankom, ale teraz zdecydowała się pójść o krok dalej.
Już w poniedziałek 25 września wystartował WTA 500 w Tokio. W turnieju wystąpią wielkie gwiazdy tenisa, m.in. Iga Świątek. Polka rozpocznie rywalizację od II rundy, w której zmierzy się z Mai Hontamą. Mecz odbędzie się w środę. Z kolei dzień wcześniej na korcie pojawiły się Daria Kasatkina i Marta Kostiuk. Starcie Rosjanki z Ukrainką dostarczyło mnóstwa emocji, ale nie tylko sportowych. Pojedynek rozpoczął się w dość kontrowersyjnej atmosferze i w takiej też się zakończył.

REKLAMA







Zobacz wideo
Iga Świątek rozbawiona pytaniem od dziewczynki trenującej tenis. "Mój Boże, też bym chciała się dowiedzieć"



Zaskakujące sceny przed meczem Kasatkiny z Kostiuk. Ukrainka odmówiła wspólnego zdjęcia z rywalką
Przed każdym spotkanie zawodniczki podchodzą do siatki, po czym sędzia rzuca monetą, decydując o tym, która z nich rozpocznie mecz od własnego serwisu. zwykle po tym rytuale tenisistki zostają jeszcze przy arbitrze i robią sobie z nim wspólne, pamiątkowe zdjęcie. Tak też miało być w meczu Kasatkiny z Kostiuk. Wówczas doszło jednak do konsternacji.


W mediach społecznościowych pojawiły się już nagrania z sytuacji, w której każda z tenisistek zrobiła sobie zdjęcie z panią arbiter, ale... osobno. Ukrainka nie chciała stanąć do wspólnej fotografii z Rosjanką, co ma oczywiście związek z wojną prowadzoną przez Władimira Putina.



Podobnie napięta atmosfera panowała po zakończeniu spotkania. Wówczas obie panie nie podały sobie rąk, do czego jednak jesteśmy przyzwyczajeni. W ten sposób Ukrainki protestują przeciwko działaniom zbrojnym rosyjskiego dyktatora.
Kostiuk przegrała z Kasatkiną w I rundzie w Tokio. Zacięty bój i aż 15 przełamań
Mimo kontrowersji z początku spotkania zawodniczki stoczyły kapitalny bój. W pierwszym secie silniejsza była Kostiuk. Już w czwartym gemie przełamała przeciwniczkę, co ostatecznie pozwoliło jej wygrać 6:3. Ukrainka nie poszła jednak za ciosem, a druga odsłona rywalizacji miała niesamowity przebieg. Doszło do aż dziewięciu przełamań na dziesięć gemów. Własny serwis obroniła tylko Kasatkina, dzięki czemu wygrała 6:4 i doprowadziła do wyrównania w setach.



Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.


Podobnym wynikiem zakończył się również trzeci set. Znów doszło w nim do aż pięciu przełamań, z czego trzy na koncie zapisała Rosjanka. Dzięki temu wygrała 6:3 i awansowała do II rundy. W niej zmierzy się z Despiną Papamichail.
Idź do oryginalnego materiału