Iga Świątek nie dała w czwartek szans Elisabettcie Cocciaretto i pewnie wygrała w II rundzie WTA 1000 w Rzymie 6:1, 6:0. - Nie miała żadnych szans, żadnej broni, żeby przeciwstawić się Idze - podsumowali komentatorzy. Dla naszej zawodniczki jest to niezwykle istotny turniej, w którym broni tytułu. Ma również dodatkową motywację, zwłaszcza po tym, co stało się w Madrycie. "Przegrana z Coco Gauff była zdecydowanie najboleśniejszą w ostatnich latach. Całość trwała zaledwie 66 minut, a mecz zakończył się wynikiem 1:6, 1:6" - pisał Hubert Pawlik ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Goncalo Feio zostanie w Legii Warszawa? Żelazny: Nie powinien w ogóle pracować w Legii
Oto cała prawda o współpracy Świątek z Wimem Fissette. "Na papierze wydawali się dopasowani"
Ubiegłe miesiące są kompletnie nieudane dla polskiej tenisistki, która od zeszłorocznego Roland Garros nie grała w finale żadnych zawodów. Wielu ekspertów doszukuje się problemów wewnątrz sztabu. Krytyka spada przede wszystkim na psycholożkę Darię Abramowicz oraz trenera Wima Fissette. Jak się okazuje, Belgowie zajmują się innymi sprawami. - Ostatnie wyniki były tematem rozmów kilku osób, które na bieżąco komentują tenis w Belgii, ale nie było o tym głośno - rozpoczął.
- To coś, o czym rozmawiamy z ludźmi, którzy lubią śledzić tenis międzynarodowy. Nie jest to temat w mediach, ale to normalne, iż jeżeli jesteś numerem jeden, odnosisz tak wielkie sukcesy i grasz tak świetnie w tenisa, to jak przyjdzie okres, w którym wyniki nie są już takie same, ludzie będą zadawać pytania. Zwłaszcza z Wimem na ławce trenerskiej. Na papierze wydawali się idealnie dopasowani - oznajmił Filip Dewulf półfinalista RG, pracujący teraz w Belgijskiej Federacji Tenisowej dla "Przeglądu Sportowego Onet".
Trudno uwierzyć, iż Iga Świątek lada moment zacznie grać, jak ostatnich latach. Nie jest to jednak wykluczone. Dewulf uważa, iż ich kooperacja wreszcie "odpali". - przez cały czas wierzę, iż to może być idealne dopasowanie, ale jest tak wiele czynników, które odgrywają rolę, jak emocje i rzeczy, które się po drodze zdarzają. (...) Iga jest wspaniałą tenisistką, a Wim bardzo, bardzo dobrym trenerem, więc mogą sprawić, iż to zadziała - wyjaśnił.
Fani punktują głównie to, iż kiedy Iga ma problem, to zamiast ze szkoleniowcem rozmawia z Darią Abramowicz. - Jako były tenisista mogę powiedzieć, iż emocje na korcie bywają niezwykle silne, presja jest bardzo wysoka, a stres uderza do głowy i wtedy trudno myśleć racjonalnie. Pierwszym odruchem jest mówienie we własnym ojczystym języku - przyznał.
- Myślę, iż to normalne, iż Iga mówi po polsku. Zgaduję, iż jeżeli powie coś ważnego, to inni członkowie sztabu mu to tłumaczą, a on może jej wtedy odpowiedzieć. Nie widzę w tym żadnego problemu - tłumaczył Dewulf.