Tylko 0,02 sekundy! Ewa Swoboda wystrzeliła w finale HMŚ

22 godzin temu
Zdjęcie: Screen - TVP Sport


Ewa Swoboda w kapitalnym stylu zameldowała się w finale Halowych Mistrzostw Świata. Polka po eliminacjach i półfinale miała drugi najlepszy czas, co dawało nadzieje na medal. Rywalki były bardzo wymagające, ale nasza lekkoatletka nie zamierzała poddać się bez walki. Nasza sprinterka wystrzeliła jak z procy, ale... zabrakło 0,02 sekundy.
Ewa Swoboda przyjechała na Halowe Mistrzostwa Świata do chińskiego Nankin z nadzieją na medale. W 2025 roku na HME zajęła czwarte miejsce z czasem 7,07. Przegrała wówczas z Zaynab Dosso, Mujingą Kambundji i Patrizią van der Weken. - Jestem z siebie dumna, bo myślałam, iż nie pobiegnę do tego finału. Tak mi było źle, trudno. Ale to nic. Jestem czwarta, wiadomo, jest ten niedosyt, bo to czwarte miejsce - mówiła po biegu na antenie TVP.


REKLAMA


Zobacz wideo Ewa Swoboda bez medalu na halowych mistrzostwach Europy. Powodem kontuzja kolana?


Halowe Mistrzostwa Świata. Walka Ewy Swobody o finał
W eliminacjach biegu na dystansie 60 metrów Polka pobiegła 7,16, wygrywając swój bieg eliminacyjny. Ponadto miała drugi najlepszy czas podczas kwalifikacji. Szybsza była tylko Włoszka Zaynab Dosso (7,09), a trzeci czas miała Xiaojing Liang (7,17). To pozwoliło jej awansować do półfinału.


W półfinale Ewa Swoboda poprawiła swój wynik, osiągając czas 7,11. Polka ponownie wygrała swój bieg. - Jak za najlepszych swoich biegów - komentował Przemysław Babiarz. Druga finiszowała Rani Rosius (7,15), która również dostała się do finału. Na trzecim miejscu uplasowała się Mikiah Brisco (7,19).
Ewa Swoboda walczyła o medal
Finał zaplanowano na godz. 14:18. O złoty medal Ewa Swoboda musiała powalczyć z Zaynab Dosso, Patrizią van der Weken, Mujingą Kambundji, Zoe Hobbs (lucky loser), Rani Rosius, Amy Hunt i Xiaojing Liang (lucky loser). Towarzystwo było doborowe, ale Polka nie miała co się oglądać na rywalki, gdyż sama biegała bardzo dobrze, co potwierdzał drugi czas tych zmagań. Lepsza od niej była tylko wcześniej wspomniana Włoszka.


Polka startowała z piątego toru, a obok niej biegły Van der Weken i Kambundji. Ewa Rozpoczęła dobrze, ale jej rywalki zyskały kilka metrów na starcie. Biało-Czerwona próbowała nadgonić straty, ale niestety rywalki biegły gwałtownie i równo, co zakończyło się dla niej finiszem poza strefą medalową. Ostatecznie jako pierwsza linię mety przekroczyła Szwajcarka Kambundji - 7,04, druga była Włoszka Dosso - 7,06, a na najniższym stopniu podium uplasowała się sprinterka z Luksemburga - van der Weken (7,07). Niestety Ewa Swoboda była czwarta z czasem 7,09, tracąc 0,02 s do strefy medalowej.
Idź do oryginalnego materiału