Jak ujawniło w piątek Speedcafe, firma Supercars ma w tym tygodniu ogłosić plany podzielenia swojego kalendarza na trzy części: Sprint, Enduro i Finały.
Choć szczegóły nie zostały jeszcze potwierdzone, format finałów będzie uproszczoną wersją play-offów NASCAR, w których weźmie udział 10 najlepszych kierowców w rankingach po wyścigu Bathurst 1000.
Aby uzyskać więcej informacji na temat przebiegu finałów, kliknij tutaj i zapoznaj się z historią Speedcafe.
W tym tygodniu Pirtek Poll chce poznać Twoją opinię na temat serii finałowej Supercars.
Jak dotąd spotkało się to w Internecie z mieszanymi reakcjami, co jest nieoczekiwane przy tak gwałtownej zmianie w strukturze sportowej tej kategorii.
Tradycjonaliści prawdopodobnie sprzeciwiliby się tej koncepcji, biorąc pod uwagę, iż w turnieju od dawna nagradzani są najlepsi zawodnicy z całego sezonu.
Mistrza wyłaniano na podstawie gromadzenia punktów – w ramach różnych systemów punktacji – od 1969 roku, kiedy rywalizacja została rozszerzona z pojedynczego wyścigu do serii.
Pomijając tradycję, koncepcja ta ma wiele sensu w ten sam sposób, w jaki kultowe australijskie zasady futbolu, AFL i NRL, organizują serię finałów po sezonie zasadniczym.
W tych konkursach zespół, który wyznacza standardy w ciągu roku, nie zdobędzie nagrody głównej, jeżeli ostatniego dnia kampanii nie osiągnie dobrych wyników.
Supercars wyraźnie pragnie przywrócić prawdziwego zwycięzcę mistrzostw, ponieważ tytuły kierowców były rozstrzygane każdego roku przed ostatnim dniem zawodów od 2018 roku.
Zeszłoroczną walkę pomiędzy Brodym Kosteckim a Shane’em van Gisbergenem zapowiadano jako pojedynek w ostatniej rundzie, ale w istocie była to matematyczna szansa, która gwałtownie została zgaszona.
Wprowadzenie formatu finałowego jest odważnym zagraniem ze strony Supercars przygotowującej się do wejścia w ostatni rok swojej obecnej umowy dotyczącej praw medialnych z Fox Sports i Seven.
Jak myślisz? Zagłosuj już teraz w ankiecie Pirtek w tym tygodniu.