Trzęsienie ziemi w polskiej kadrze! Grbić zaskoczył wszystkich

11 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Volleyball World, materiały prasowe FIVB


Można się było spodziewać pewnych zmian, ale trener polskich siatkarzy Nikola Grbić swoimi powołaniami w tym sezonie przeprowadził rewolucję. Szkoleniowiec zrezygnował bowiem aż z pięciu zawodników, którzy w tamtym roku wywalczyli w Paryżu wicemistrzostwo olimpijskie. W tym dwóch odpowiadających za kluczową pozycję.
Nikola Grbić zwykle czekał z tym dłużej, ale teraz po raz pierwszy postąpił inaczej. Listę z nazwiskami 30 siatkarzy podał zaskakująco gwałtownie i zrobił przy okazji małe trzęsienie ziemi! To co prawda na razie szeroki skład na Ligę Narodów, ale wiadomo, iż szkoleniowiec z kilku gwiazd kadry nie zamierza w tym roku w ogóle korzystać.


REKLAMA


Zobacz wideo "Pokazaliśmy świetną siatkówkę". Łukasz Kaczmarek po zwycięstwie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle


Grbić zrezygnował z dwóch mózgów drużyny. Jedna z legend kadry nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
Rozgrywający Marcin Janusz i Grzegorz Łomacz, środkowy Mateusz Bieniek, atakujący Łukasz Kaczmarek i libero Paweł Zatorski. W sierpniu ta piątka dobrze znana wszystkim kibicom siatkówki zdobyła wicemistrzostwo olimpijskie, a tegoroczne zmagania reprezentacji Polski obejrzy w telewizji lub co najwyżej z trybun. Obecności niektórych z nich można było się spodziewać, a braku innych spodziewać. Chyba jednak nikt lub prawie nikt nie założył, iż Grbić odważy się na aż tak wielką zmianę na kluczowej pozycji.
Najmniej dziwi brak Zatorskiego - najbardziej utytułowany z aktywnych wciąż kadrowiczów przechodzi wciąż rehabilitację po grudniowej operacji stawu biodrowego. Największym zaskoczeniem może być zaś nieobecność Bieńka i Janusza, bezsprzecznie dwóch filarów reprezentacji ostatnich lat. Choć obaj zmagali się nieraz z poważnymi kłopotami zdrowotnymi i prawdopodobnie to wziął pod uwagę szkoleniowiec, dając im szansę na odpoczynek. Zaznaczyć tu trzeba, iż za sprawą nieobecności Janusza i Łomacza zabraknie w składzie dwóch głównych rozgrywających kadry ostatnich lat.
Często po igrzyskach w drużynach narodowych dochodzi do zmiany pokoleniowej. Niektóre z doświadczonych gwiazd zaś jeżeli choćby nie żegnają się jeszcze całkiem z występami w reprezentacji, to robią sobie od nich przerwę. W ostatnich latach u Polaków na kilku pozycjach byli tacy zawodnicy i to właśnie pod ich kątem teraz zastanawiano się, czy znajdą się w składzie na sezon 2025.
Mowa tu m.in. o prawie 37-letnim Bartoszu Kurku. Będący od trzech lat kapitanem atakujący po wywalczeniu srebra w igrzyskach w Paryżu nie chciał przesądzać, czy tym krążkiem pożegna się z kadrą. Znalazł się jednak teraz wśród powołanych, więc jak widać, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w biało-czerwonych barwach.


Jesienią 38. urodziny będzie obchodził wspomniany już Łomacz. W sierpniu 36 lat skończy środkowy Karol Kłos, który nigdy nie był kluczową postacią w ekipie Grbicia i był powoływany przeważnie na najważniejsze imprezy, ale co roku dokładał swoją cegiełkę m.in. w LN (dwa lata temu wywalczył też mistrzostwo Europy).
Szeroki skład reprezentacji Polski na Ligę Narodów 2025:


rozgrywający: Jan Firlej, Marcin Komenda, Łukasz Kozub, Kajetan Kubicki
środkowi: Sebastian Adamczyk, Norbert Huber, Szymon Jakubiszak, Jakub Kochanowski, Jakub Nowak, Mateusz Nowak, Mateusz Poręba, Jordan Zaleszczyk
atakujący: Bartłomiej Bołądź, Bartosz Gomułka, Bartosz Kurek, Aleksiej Nasewicz, Kewin Sasak
przyjmujący: Bartosz Bednorz, Tomasz Fornal, Michał Gierżot, Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Rafał Szymura, Aleksander Śliwka
libero: Mateusz Czunkiewicz, Maksymilian Granieczny, Kuba Hawryluk, Jakub Popiwczak


Polski Związek Piłki Siatkowej zaznacza, iż z oficjalnym zgłoszeniem podanego składu do światowej federacji (FIVB) sztab szkoleniowy zaczeka zapobiegawczo do ostatniego dnia, a trener nie wyklucza zmian np. wynikających z sytuacji zdrowotnych.
Zgrupowanie kadry rozpocznie się 30 kwietnia w Spale. LN tradycyjnie będzie pierwszym etapem sezonu kadrowego, której pierwszą część Grbić wykorzystuje zawsze na powolne wprowadzanie najbardziej wyeksploatowanych zawodników i ogrywanie tych mniej doświadczonych. Nie inaczej będzie prawdopodobnie i teraz. Jeden z turniejów fazy interkontynentalnej odbędzie się w znajdującej się na granicy Gdańska i Sopotu Ergo Arenie, a impreza finałowa w chińskim Ningbo (30 lipca - 3 sierpnia).
Docelowym turniejem w tym roku są zaplanowane w dniach 12-28 września mistrzostwa świata, których gospodarzem będą Filipiny. Grbić nie kryje, iż jego marzeniem jest wywalczenie tego tytułu, którego jeszcze nigdy nie zdobył. Również jako zawodnik. W pierwszym sezonie w roli szkoleniowca Polaków wywalczył z nimi srebro.
Idź do oryginalnego materiału