Lionel Messi, Cristiano Ronaldo, Pele, Diego Maradona, a może ktoś inny? Cały czas trwa dyskusja na temat tego, kto jest najlepszym zawodnikiem wszech czasów (G.O.A.T. - Greatest Of All Time). Co osoba, to opinia. Większość skłania się zwykle ku pierwszej dwójce, aczkolwiek nie zapominają o legendach.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"
Donald Trump wskazał najlepszego piłkarza w historii. "Pewnie zabrzmię staromodnie"
Teraz głos w sprawie zabrał Donald Trump. Prezydent Stanów Zjednoczonych był obecny na finale Klubowych Mistrzostw Świata. Pojawił się choćby na murawie, gdzie wspólnie z Chelsea celebrował triumf - angielski klub pokonał aż 3:0 Paris Saint-Germain. Głowa państwa udzieliła też wywiadu dla DAZN, w którym wskazała najlepszego piłkarza w historii. I nie był to ani Leo Messi, ani Cristiano Ronaldo. Na kogo więc postawił Trump?
- Wiele lat temu, kiedy byłem młody, sprowadzono piłkarza o imieniu Pele. Grał dla zespołu The Cosmos. Nie zamierzam się postarzać, ale to było bardzo dawno temu. Byłem młody i przyszedłem oglądać Pele. On był fantastyczny. I pewnie zabrzmię staromodnie, ale postawię na Pele. On był świetny - podkreślał Trump. Tak więc jego zdaniem tzw. G.O.A.T. to właśnie Brazylijczyk, trzykrotny mistrz świata.
To, iż według prezydenta USA piłkarzem wszech czasów jest Pele, nie znaczy, iż nie docenia talentu innych zawodników, którzy aspirują do tego miana. W bardzo miłych słowach wypowiedział się m.in. o Messim, który gra w Interze Miami. Jego drużyna również rywalizowała w KMŚ, ale odpadła w 1/8 finału, dostając lekcję futbolu od PSG (0:4). - Messi, tak, to wielka gwiazda, prawdopodobnie największa gwiazda piłki nożnej na tej planecie. Nasz kraj ma szczęście, iż gra u nas co tydzień - mówił Trump, cytowany przez tribuna.com.
Zobacz też: FC Barcelona dopina transfer bramkarza. "Jeszcze dziś".
Kontrowersje w finale Klubowych Mistrzostw Świata
To koniec KMŚ. Nowy format ze zwiększoną liczbą drużyn dostarczył kibicom wielu emocji. Rozegrano kilka zaciętych, a przez to ciekawych meczów. Nikt raczej nie spodziewał się jednak tak jednostronnego starcia finałowego. Tym bardziej iż zdecydowanie większe szanse dawano PSG, drużynie, która w minionym sezonie wygrała adekwatnie wszystko, co było możliwe. Trofeum KMŚ zdobyć się jednak nie udało. Ba, w trakcie, jak i po meczu doszło do kilku kontrowersji, m.in. z Joao Nevesem, który zobaczył czerwoną kartkę za ciągnięcie za włosy rywala, czy z Luisem Enrique, który po ostatnim gwizdku rzekomo uderzył piłkarza przeciwników w twarz.