Trio Toyoty walczy o koronę WRC w Arabii Saudyjskiej

rallypl.com 59 minut temu

Sezon 2025 Rajdowych Mistrzostw Świata zbliża się do swojego spektakularnego finału. Już w dniach 26–29 listopada oczy całego motorsportowego świata zwrócą się w stronę Bliskiego Wschodu, gdzie zupełnie nowy Rajd Arabii Saudyjskiej wyłoni tegorocznego mistrza świata.

Sytuacja jest bezprecedensowa – o tytuł powalczą wyłącznie kierowcy jednego zespołu: TOYOTA GAZOO Racing World Rally Team. Elfyn Evans, Sébastien Ogier i Kalle Rovanperä staną do bratobójczej walki na nieznanym terenie.

To był rok absolutnej dominacji japońskiego producenta. Zespół TGR-WRT wygrał 12 z 13 rozegranych dotychczas rund, wyrównując tym samym najlepszy wynik w historii osiągnięty przez producenta w jednym sezonie. Mając już w kieszeni piąty z rzędu tytuł w klasyfikacji producentów, zespół przygotowuje się teraz do ostatecznej rozgrywki, w której jego trzy załogi stoczą bój o indywidualne laury dla kierowców i pilotów.

Trzech pretendentów, jeden tron WRC

Sytuacja w tabeli punktowej zapowiada thriller do ostatniego odcinka specjalnego. Liderem klasyfikacji jest Elfyn Evans wraz z pilotem Scottem Martinem. Walijski kierowca, marzący o swoim pierwszym tytule mistrza świata, zawdzięcza prowadzenie niesamowitej regularności – ukończył każdy rajd w czołowej szóstce. Jego dorobek to dwa zwycięstwa i sześć innych miejsc na podium, w tym cztery drugie miejsca z rzędu w ostatnich imprezach.

Zobacz też: Lancia celuje wysoko w WRC2

Zaledwie trzy punkty za nim czai się weteran i legenda tego sportu – Sébastien Ogier. Francuz, po zaciętej walce i zwycięstwie nad Evansem w Rajdzie Japonii, ma szansę na wyrównanie rekordu i zdobycie dziewiątego tytułu mistrza świata (co byłoby pierwszym tytułem dla jego pilota, Vincenta Landaisa). Ich statystyki są porażające: w 10 startach stawali na podium dziewięć razy, z czego aż sześć razy na najwyższym stopniu.

TGR WRT / McKlein

Matematyczne szanse na trzeci tytuł mistrzowski zachowuje również Kalle Rovanperä (pilotowany przez Jonne Halttunena). Fin traci do lidera 24 punkty. Będzie to dla niego wyjątkowy występ – ostatni start w WRC przed zapowiadaną na przyszły rok, przełomową przesiadką do wyścigów torowych przy wsparciu TGR.

Pustynna niewiadoma i powrót srebrnych barw

Rajd Arabii Saudyjskiej to wielka niewiadoma dla całej stawki. Bazująca w mieście Dżudda impreza obiecuje mieszankę terenów górskich, wulkanicznych i pustynnych. Organizatorzy zapowiadają, iż część szutrowych dróg będzie gładka, szybka i twarda, podczas gdy sekcje pustynne mogą być miękkie, a inne fragmenty – wyboiste i kamieniste. Taka zmienność charakterystyki, często w obrębie jednego odcinka, będzie wymagała od inżynierów i kierowców kompromisu między szybkością a niezawodnością.

W Arabii Saudyjskiej zobaczymy także Takamoto Katsutę oraz rewelację Rajdu Japonii – Samiego Pajariego, który świeżo po zdobyciu swojego dziewiczego podium w WRC, ponownie zasiądzie za kierownicą GR Yaris Rally1.

Co ciekawe, na finałową rundę cztery główne samochody TGR-WRT ponownie przywdzieją srebrne barwy, znane z letnich rajdów w Europie. Jaśniejszy odcień to nie tylko zabieg estetyczny, ale i praktyczny – pomaga odbijać promienie słoneczne, co przy pustynnym upale może mieć najważniejsze znaczenie dla chłodzenia aut i załóg.

Rajd rozpocznie się w środę wieczorem asfaltowym superoesem w pobliżu toru Jeddah Corniche Circuit. Prawdziwe ściganie ruszy w czwartek, ale to piątek będzie najdłuższym dniem rajdu (ponad 141 km oesowych). Finał nastąpi w sobotę, a drugi przejazd próby Thahban posłuży jako potencjalnie decydujący o losach tytułu Power Stage.

Polskie akcenty

Dla polskich kibiców runda w Arabii Saudyjskiej ma dodatkowy smaczek. Na liście zgłoszeń w klasie WRC2 znajduje się Kajetan Kajetanowicz (Rallylab Technology), który zmierzy się z pustynnymi oesami w GR Yarisie Rally2. Wśród kierowców zobaczymy m.in. tegorocznego mistrza WRC2 Olivera Solberga (który w 2026 roku awansuje do fabrycznego zespołu Toyoty w Rally1), a także Roope Korhonena, Jana Solansa czy Alejandro Cachóna.

Co mówią kierowcy przed startem?

Atmosfera w zespole jest napięta, ale pełna sportowego ducha. Juha Kankkunen, zastępca szefa zespołu, komentuje:

„Rajd Arabii Saudyjskiej zapowiada się bardzo interesująco jako finałowa runda mistrzostw. Jest tak blisko między Elfynem i Sebem, i jestem pewien, iż będzie to wielka walka między nimi. Kalle wciąż ma szansę, a na nowym rajdzie, takim jak ten, wszystko może się zdarzyć. Mamy pewne informacje z rundy mistrzostw Bliskiego Wschodu w tym roku i z tego, co słyszałem, powinna to być spora mieszanka różnych odcinków, z sekcjami podobnymi do dróg, które mamy w Grecji, i innymi częściami, które są bardziej otwarte przez pustynię. Może być też wiele nowych rzeczy, do których zespół i kierowcy będą musieli się dostosować podczas imprezy. Naszym celem jest dać mocny samochód wszystkim naszym kierowcom, który pozwoli im walczyć, i zobaczymy, który z nich zostanie mistrzem świata.”

Lider mistrzostw, Elfyn Evans, zachowuje chłodną głowę:

„Jedziemy do Arabii Saudyjskiej wiedząc, iż wszystko pozostało do wygrania i sprawa mistrzostwa jest bardzo otwarta. Seb jest twardym przeciwnikiem i prezentuje się na naprawdę wysokim poziomie, a Kallego też nie można na tym etapie skreślać. Będzie ciężko, ale oczywiście damy z siebie wszystko. Nikt tak naprawdę nie wie, czego spodziewać się po tej imprezie. Żaden z kierowców wcześniej tego nie robił, a wiele odcinków i tak jest zupełnie nowych, więc w zasadzie to czysta karta dla nas wszystkich. Musimy po prostu tam dotrzeć, skupić się na przejechaniu jak najlepszego rajdu i zobaczyć, co się wydarzy.”

Kalle Rovanperä podchodzi do finału realistycznie, ale z nadzieją:

„Dla nas mistrzostwo nie jest już tak naprawdę w naszych rękach, ale wciąż mamy szansę, więc zobaczymy, jak to pójdzie w Arabii Saudyjskiej. Odcinki wyglądają na dość podchwytliwe z dużą ilością kamieni dookoła, więc może być spora szansa, iż coś się przydarzy któremukolwiek z kierowców. Wszystko, co możemy zrobić, to skupić się na próbie wykonania dobrej roboty i uzyskania dobrego wyniku dla siebie, i przez cały czas potrzebowalibyśmy, aby inni mieli zły wynik. Cokolwiek się stanie, miejmy nadzieję, iż uda nam się sprawić, by był to dobry ostatni rajd, aby zakończyć ten rozdział w miły sposób.”

Walczący o dziewiątą koronę Sébastien Ogier dodaje:

„To była intensywna walka z Elfynem o zwycięstwo w Rajdzie Japonii i dobrze było dla nas zmniejszyć stratę w mistrzostwach przed finałową rundą. To był mocny rok, jestem zadowolony z osiągów, jakie mieliśmy, i naprawdę podobała mi się jazda tym samochodem. Mam nadzieję, iż ten zupełnie nowy rajd może być dobrym i ekscytującym finałem mistrzostw. Nikt nie ma dużego doświadczenia, jak wyglądają tamtejsze odcinki, więc może być potencjał na wiele niespodzianek. Mogą być nierówne sekcje z dużą ilością kamieni dookoła, ale miejmy nadzieję, iż warunki będą sprawiedliwe dla nas wszystkich i niech wygra najlepszy!”

Oczekiwania są ogromne, a margines błędu – zerowy. Czy pustynia okaże się łaskawa dla Evansa, czy może doświadczenie Ogiera przeważy szalę zwycięstwa? A może to „latający Fin” Rovanperä sprawi największą niespodziankę na pożegnanie z regularnymi startami?

Idź do oryginalnego materiału