Transparent Polaków w niemieckiej telewizji. Wstyd na cały kraj

2 godzin temu
"Schmitt, ty parówko!" - taki transparent wywiesili polscy kibice w trakcie konkursu PŚ w Harrachovie. Był rok 2001, tuż po wygranej Adama Małysza w Turnieju Czterech Skoczni. To właśnie Martin Schmitt uchodził wtedy za najgroźniejszego rywala skoczka z Wisły. W Polsce nie cieszył się więc wielką sympatią... do czasu. A co teraz robi były niemiecki skoczek?
Martina Schmitta kibicom, którzy pamiętają "złote czasy" Adama Małysza, raczej nie trzeba przedstawiać. To on był najgroźniejszym rywalem Polaka podczas pamiętnego Turnieju Czterech Skoczni w okresie 2000/01, jeżeli w ogóle można mówić, iż Małysz miał wtedy realną konkurencją. Niemiec w poprzednich dwóch sezonach zdobywał Kryształową Kulę, więc był naturalnym faworytem miejscowej publiczności.

REKLAMA







Zobacz wideo Były piłkarz Legii o Papszunie: Moim zdaniem zrobi to jak w Rakowie



"Ty parówko". Niemcy byli w szoku, jak Polacy przywitali wielkiego mistrza
Niemiecki skoczek stosował choćby wtedy pokerowe zagrywki i specjalnie odpuszczał starty w kwalifikacjach, by w serii KO trafić na Małysza. Na kilka mu się to zdało, bo nasz mistrz nie dał się zdeprymować i pewne wygrał wszystkie konkursy. Schmitt ostatecznie w całym turnieju zajął trzecie miejsce. Zaraz po TCS-ie rywalizacja przeniosła się do czeskiego Harrachova, gdzie tłumnie przyjechali polscy kibice. A kilku z nich przywitało Schmitta transparentem: "Schmitt, ty parówko". O sprawie rozprawiała choćby wówczas niemiecka telewizja RTL...







Ostatecznie Schmitt w tamtym sezonie też miał swój wielki moment. Wywalczył złoty medal na mistrzostwach świata w Lahti w konkursie na dużej skoczni, pokonując drugiego Adama Małysza. Polak odegrał się kilka dni później na obiekcie normalnym, gdzie kolejność była odwrotna. W kolejnych sezonach dyspozycja Schmitta nie była już tak imponująca, a 31 stycznia 2014 ogłosił on zakończenie sportowej kariery.
Oto nowe zajęcie Martina Schmitta. Będzie następcą Horngachera?
A co teraz robi wielki rywal Małysza sprzed 25 lat? w tej chwili udziela się przede wszystkim jako ekspert telewizyjny. Pracuje w niemieckim Eurosporcie i chętnie dzieli się swoimi opiniami. Ostatnio w rozmowie z niemieckim "Bildem" wskazał, kto jego zdaniem wygra rozpoczynający się Turnieju Czterech Skoczni. - w tej chwili Domen Prevc jest moim faworytem. Zawsze był w stanie latać, ale teraz jest też silny. Nie jest najpotężniejszy, ale skacze bardzo czystą technikę. Nie traci więc prędkości przy progu i sprawnie wchodzi do pozycji do lotu - wyjaśnił.


Poza tym Schmitt od 2019 r. zatrudniony jest w niemieckiej federacji narciarskiej (DSV) jako łowca talentów. "Bild" zapytał go więc, czy przyjąłby stanowisko głównego trenera, gdy po sezonie odejdzie Stefan Horngacher. - Powiedziałbym: "nie teraz". Może kiedyś będzie to temat. W tej chwili jestem bardzo zadowolony z mojej roli - przyznał.









47-latek dziś chętnie korzysta z życia. Co rusz występuje w różnych programach telewizyjnych. W tym roku pojawił się w niemieckiej wersji Ninja Warriors, czym pochwalił się na Instagramie. Lubi też spędzać czas ze swoją żoną Andreą.












Od czasu do czasu Schmitt pokazuje się także na antenie polskiego Eurosportu. Dziś nasza publiczność wspomina go na pewno z większą sympatią i nostalgią...
Idź do oryginalnego materiału